Gazu!!
Biedroneczka parsknęła ochoczo i ruszyła z kopyta. Osłonięci jej pancerzami zobaczyli przez okular peryskopu cały
przedbitewny
krajobraz. Dostrzegali dwóch niewymiarowych radzieckich czołgistów, prostujących się nad powaloną ofiarą i w panice dających drapaka do czołgu. Widocznych znowu w dalekiej perspektywie Czechów Andrea zaganiała do gospody - przeczucie Polaków nie myliło - będą patrzeć na nich przez okna i dziurę w ścianie. A Lidka na podwórku zbierała pranie - tego zobaczyć nie mogli...
Romek, kopnij go w dupę... - polecił kapralowi szeregowiec Jasiu-Jan Jamroży.
|