Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_PolPr_GKc01993
Tytuł: Ostatnie dni monarchii w Krakowie
Wydawca: "Polskapresse". Oddział "Prasa Krakowska"
Źródło: Gazeta Krakowska
Kanał: #kanal_prasa_dziennik
Typ: #typ_publ
Autorzy: Jan MAŁECKI,  
Data publikacji: 2004-05-21
Ostatnie dni monarchii w Krakowie
Historia Krakowa w odcinkach (60) W ostatnim roku wojny brakowało niemal wszystkiego: nie tylko żywności, ale i odzieży, nici, węgla. Zaczął panować prawdziwy głód. Dochodziło do rozruchów. W 1915 r. państwa centralne odnosiły sukcesy wojskowe na ziemiach polskich. Niemal wszystkie tereny zaboru rosyjskiego, łącznie z Warszawą, Łodzią i Wilnem znalazły się pod okupacją niemiecką lub austriacką. W Galicji front odsunął się od Krakowa daleko na wschód, 18 czerwca Austriacy odzyskali Lwów. Krakowowi nie zagrażało już niebezpieczeństwo bezpośrednich zniszczeń wojennych. Sytuacja w mieście poczęła się normalizować. Od jesieni zaczęli wracać uciekinierzy i przymusowo ewakuowani, wracały też czasowo przeniesione do Wiednia urzędy i instytucje, między innymi NKN (Naczelny Komitet Narodowy). Radę Miejską reaktywowano dopiero w lipcu 1916 r. Starano się nawet o to, aby - mimo trudności - nie zamarło życie kulturalne. Działał Uniwersytet Jagielloński i Akademia Umiejętności, odbywała się nauka w szkołach, chociaż wiele budynków szkolnych zarekwirowano na cele wojskowe. W teatrze wystawiano sztuki o wymowie patriotycznej. Postępowała także odnowa zamku królewskiego na Wawelu. Właśnie w czasie wojny dokonano rewelacyjnego odkrycia: murów rotundy św. Feliksa i Adaukta - sięgających początków chrześcijaństwa w Krakowie. Ta normalizacja życia nie mogła być jednak pełna. Skutki wojny dawały się odczuwać na każdym kroku. W miarę jak się przedłużała, warunki życia, szczególnie uboższej ludności, stawały się coraz cięższe. Zaopatrzenie w artykuły pierwszej potrzeby, znośne jeszcze w pierwszym okresie wojny od 1916 r., stale się pogarszało. Towarzyszył temu ustawiczny wzrost cen wolnorynkowych, zwłaszcza żywności. Starano się temu przeciwstawić ogłaszając obowiązujące ceny maksymalne takich towarów, jak chleb, cukier, sól czy nafta. Nie zapobiegło to jednak spekulacji, na której zarabiali tzw. paskarze. Na przykład urzędowa cena chleba wzrosła w ciągu czterech lat wojny o ok. 50%, natomiast cena czarnorynkowa - kilkunastokrotnie. Władze miejskie poprzez specjalnie utworzoną komisję aprowizacyjną usiłowały złagodzić tę sytuację: otwierano specjalne sklepy i piekarnie, a od 1915 r. wprowadzono przydziały chleba i mąki "na kartki". Pojawiło się wtedy, nieznane przed wojną, zjawisko długich kolejek ("ogonków") przed sklepami spożywczymi. W ostatnim roku wojny brakowało niemal wszystkiego: nie tylko żywności, ale i odzieży, obuwia, nici, węgla. Zaczął panować prawdziwy głód. Dochodziło do demonstracji i rozruchów głodowych połączonych z różnymi ekscesami, jak wybicie szyb w gmachu Rady Miejskiej, czy plądrowania sklepów należących do prawdziwych lub domniemanych spekulantów. W kwietniu 1918 r. rozruchy te przybrały takie rozmiary, że policja musiała wezwać na pomoc wojsko, które użyło broni palnej. Ucierpiały szczególnie sklepy żydowskie. Prasa wiedeńska, niechętna Polakom, przedstawiała te wypadki - z wyraźną przesadą - jako pogromy Żydów dokonywane przez kolejarzy, studentów i polskich legionistów. Wśród wyniszczonego wojną społeczeństwa szerzyły się choroby zakaźne. Pod sam koniec wojny przez Europę przeszła epidemia złośliwej postaci grypy, zwanej hiszpanką, która także w Krakowie spowodowała wiele ofiar śmiertelnych. W tych wszystkich nieszczęściach z pomocą przychodziły organizacje społeczne. Najbardziej zasłużoną, bo rozwijającą działalność na wielką skalę, był utworzony z inicjatywy biskupa Adama Stefana Sapiehy Książęco-Biskupi Komitet dla Dotkniętych Klęską Wojny, znany dobrze pod skrótem KBK, który pomagał na różne sposoby, między innymi przez organizowanie szczepień ochronnych, tworzenie zakładów leczniczych itp. Obok tego codziennego, trudnego życia toczyło się życie polityczne. Z zainteresowaniem obserwowano wydarzenia na świecie: zmieniającą się sytuację na frontach, wybuch rewolucji w Rosji, przystąpienie do wojny Stanów Zjednoczonych Ameryki. Łączono z nimi nadzieje na odzyskanie przez Polskę niepodległości. Cieszono się z odradzania polskiego życia kulturalnego w Warszawie i ponownego otwarcia tam polskiego uniwersytetu. Z nadzieją, choć i nieufnością, przyjęto w Krakowie wiadomość o ogłoszeniu przez Wilhelma II i Franciszka Józefa tzw. aktu 5 listopada 1916 r., w którym obaj cesarze deklarowali utworzenie Królestwa Polskiego. Już w maju 1917 r. z inicjatywy profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego zebrani w Krakowie polscy posłowie na Sejm Krajowy i do parlamentu wiedeńskiego uchwalili na wniosek Włodzimierza Tetmajera rezolucję deklarującą dążność narodu do odzyskania "zjednoczonej, niepodległej Polski z dostępem do morza". W lutym 1918 r., na wiadomość o pokoju brzeskim, w którym Austria odstępowała Ukrainie ziemię chełmską, w Krakowie odbyły się kilkudniowe spontaniczne demonstracje antyniemieckie i antyaustriackie . Coraz wyraźniejsze było rozprzężenie aparatu państwowego, a latem 1918 r. widać już było, że wielonarodowa monarchia habsburska rozsypuje się. Dni panowania austriackiego w Krakowie były już policzone. Prof.