Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_k123057
Tytuł:
Wydawca: Wydawnictwo W.A.B.
Źródło: Miłośnica
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit_proza
Autorzy: Maria Nurowska,  
Data publikacji: 2009
odważyć, bo nie umiejąc zdefinjować takich słów, jak los, przeznaczenie, mojra... tym mniej mówimy o ich ważności czy błahości. Ale już tak się utarło, że gdy chodzi o przerwanie życia, to mówimy o Parkach i ich nożyczkach. Ich działalność jest przekonywająca w sensie decydowania o czyimś ostatecznym losie. W moim przekonaniu spotkanie z Krystyną zaważyło na moim losie, czego dowodem, że żyję i piszę o niej. A w jej? Trudno dopatrywać się jakiegokolwiek śladu zmiany wywołanej spotkaniem ze mną.
Spotkali się nie w Krakowie, ale w Nowym Sączu, ostatnim przystanku przed przeprawą przez Tatry. Pan L. stawił się u człowieka, który miał za zadanie przeprowadzić go przez góry. Kiedy odnalazł wreszcie właściwą ulicę - było to trudne, bo nie znał miasta, a nie chciał nikogo pytać - o mały włos nie został stratowany przez rozpędzonego dorożkarskiego konia. W dorożce siedziała dziewczyna, którą zauważył już na dworcu w Krakowie, a potem na peronie, jak wsiadała do tego samego co on pociągu. Odnotował wtedy, że jest owszem, całkiem niczego. Do twarzy jej było w tyrolskim kapelusiku z piórkiem, ale kiedy ją teraz zobaczył, niemal nabrał pewności, że jest przez nią śledzony. Mimo że siedziała rozparta na tylnym siedzeniu i przymknąwszy oczy, wystawiała twarz do słońca. Taka swobodna poza miała go zmylić... Zawrócił więc i przez godzinę włóczył się po mieście, po czym ponownie udał się pod wskazany adres. Otworzył mu niski mężczyzna o jajowatej głowie, do którego jak ulał pasował pseudonim "Ogórek". Przez długą ciemną sień wprowadził go do pokoju, gdzie pan L. zobaczył przed sobą... dziewczynę z dorożki. Stała przy oknie i przeglądając się w szybie, czesała włosy. Odruchowo cofnął się za próg.
- Nic się pan nie bój - rzekł na to przewodnik - to też moja pacjentka...