Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_2002000000142
Tytuł:
Wydawca: W.A.B.
Źródło: Miejsca
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit
Autorzy: Joanna Rudniańska,  
Data publikacji: 1999
ostali małżeństwem, nie potrafił zbliżyć się do niej. Zawsze widział tylko jej odbicie, jak za pierwszym razem. Przed śmiercią, której oczekiwał w spokoju, pomyślał, że może była tylko nieziemsko pięknym obrazem w lustrze, odbiciem ideału piękna, odbiciem mody, reklam, świata luksusowych przedmiotów i bogatych mężczyzn. A że zobaczył ją w lustrze wiszącym w sklepie nazywanym kiedyś "lumpeksem"? Monika była wtedy biedna jak on. Ale świat miał poznać się na niej i szczodrze zapłacić za jej urodę.
Wieczorem Feliks spotkał Monikę znowu - siedziała przy stoliku w Harendzie, z jego kolegami z prawa. Usiadł obok niej, potem odprowadził ją do domu. Zaczęli ze sobą chodzić. Nigdy nie rozmawiali o tym pierwszym spotkaniu w lustrze. Feliks nawet nie wiedział, czy Monika wtedy go zauważyła. Oboje kupowali ubrania w "Hospicjum Zero", lecz ukrywali to wzajemnie przed sobą. Kiedyś Feliks kupił tam Monice modny, różowy sweter z metką Hanaoki i poprosił sprzedawczynię z butiku Hanaoki, żeby zawinęła go w firmowy papier. Potrafił być naprawdę uroczy, więc sprzedawczyni zrobiła to i Monika była szczęśliwa. Włożyła sweter i stanęła przed lustrem, a Feliks stanął za nią i patrzył jej w oczy, ale myślał o tamtej kobiecie, do której przedtem musiał należeć sweter. Czy już umarła? Czy nosiła "biedronkę" właśnie przy tym swetrze? To musiało wyglądać okropnie, jarmarczny, czerwony znaczek w czarne kropki na jaskraworóżowym swetrze.
To był czas, gdy Europejski Urząd Zdrowia wprowadził "biedronki". Seropozytywni musieli nosić znaczki, czerwone kółka o średnicy pięciu centymetrów, ozdobione czarnymi kropkami.