Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_1102000000032
Tytuł:
Wydawca: Znak
Źródło: Po szkodzie? Przed szkodą? : o Polsce, kapitalizmie i kontemplacji
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_publ
Autorzy: Zięba Maciej OP,  
Data publikacji: 1996
NIENAWIŚĆ
Wierutną bzdurą jest stwierdzenie, że nienawiść wybucha gwałtownym płomieniem (chyba że nazwiemy nią zwykłą ślepą namiętność). Nienawiść to delikatna roślina o długim czasie dojrzewania, potrzebująca troskliwej i starannej pielęgnacji, by jej niepozorne sadzonki wydały plony. Trzeba bowiem długo kompletować negatywne fakty, długo je selekcjonować i przesiewać , by ziarno nienawiści zakiełkowało. Trzeba starannie dobierać sobie znajomych, by ich opinie umacniały mój krytycyzm i - broń Boże - nie psuły czarnego obrazu osoby, której coraz bardziej nie znoszę. Trzeba zacząć tę osobę mitologizować, by moja narastająca do niej niechęć stawała się coraz bardziej odporna na fakty. I trzeba się ciężko napracować, aby ta niechęć stała się z wolna obsesją. Niewątpliwym ułatwieniem jest jednak fakt, że większość tego procesu dokonuje się niejako samoczynnie. Wystarczy tylko, by się rozpoczął i by mu nie przeszkadzano - sam konsekwentnie ogarnie każdą tkankę, cały organizm. Jest więc nienawiść podobna do nowotworu. Parę mikroskopijnych zrakowaciałych komórek potrzebuje bowiem jedynie czasu, aby swą zdegenerowaną strukturę narzucić najważniejszym organom i narządom człowieka. Te zarodki, pozornie niewinne komórki, które z czasem dadzą przerzuty nienawiści po całym organizmie, to najzwyklejsza w świecie niechęć do człowieka lub grupy ludzi, którzy wydają nam się niewygodni. Jeżeli, skazani na przebywanie z nimi, pogodzimy się z istnieniem w nas niechęci, to selekcja faktów połączona z rosnącą agresją dopełni reszty. Wcześniej czy później staniemy się nosicielami nienawiści. Wystarczy spojrzeć na kraj, który jeszcze parę lat temu wydawał się nam wzorem i oazą wolności w obozie zwycięskiego socjalizmu. Jak w gruncie rzeczy niewiele było potrzeba, by spirala wrogości zaczęła wciągać na dno piekła niedawnych szkolnych kolegów, przyjaciół z podwórkowego boiska, dzielące się ploteczkami sąsiadki z klatki schodowej. Dziś ex-uczestnicy wspólnych biesiad, znajomi i przyjaciele, wieloletni koledzy z zakładu pracy mordują się wzajemnie z zaciekłością, której nigdy w sobie nie podejrzewali, torturują żony i dzieci sąsiadów, zstępując w otchłań okrucieństwa, której realnego istnienia dotąd nawet w najbardziej przerażających snach nie spodziewali się.
Nienawiść nigdy nie jest "tam". Zawsze czai się "tu". Jej wir może wessać każdy naród, każdego człowieka.