- W tym kościele nie, przenieśliśmy się tu stosunkowo niedawno, wcześniej nasza misja mieściła się w kościele św. Jana Kapistrana, ale samą misję od początku prowadzi proboszcz Zonik. Zaraz go poproszę.
Proboszcz okazał się
zażywnym
sześćdziesięciolatkiem o dobrodusznej twarzy z podwójnym podbródkiem. Postawą wyrażał spokój ducha charakterystyczny dla osób głęboko wierzących, ale w oczach za grubymi szkłami migotały wesołe iskierki.
- Słucham panów?
|