Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_0302000000009
Tytuł:
Wydawca: Wyd. Dolnośląskie
Źródło: Zaklęte rewiry
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit_proza
Autorzy: Henryk Worcell,  
Data publikacji: 1936
W mieszkaniu, na poddaszu, hałasowano do późnej nocy, parobcy mocowali się, grali w karty i schodzili na dół do mieszkania dziewcząt - dolatywały stamtąd przeraźliwe piski i chichoty; podobno najwięcej dokazywał tam szofer firmowy, nazwiskiem Grzejek, o którym mówiono, że "ujeżdża" w garażu każdą nowo przybyłą dziewczynę.
Do Romka odnoszono się z pewnym szacunkiem - po pierwsze dlatego, że czytał gazety kradzione w kawiarni, po wtóre, że był mały i delikatny, po trzecie dlatego, że Wicek się nim opiekował. Ten krępy, silny parobas troszczył się o Romka, przynosił mu kawę i smakołyki wyłudzone od gospodyń, a podczas bójek odgradzał go pięściami od kolegów, wyciągał spod stosu ciał i rzucał na górną pryczę.
Liczono się z możliwością przyjęcia Romka do praktyki, z czego on sam zdawał sobie sprawę. Przechodząc z tackami do bufetu kawiarnianego, rzucał zazdrosne spojrzenia ku sali restauracyjnej - tam huczało niesamowicie, muzyka grała, a często przez uchylone drzwi dostrzegał roześmiane twarze gości, rozjaśnione światłem lampy, błysk luster i kieliszków.