Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_2002000000147
Tytuł:
Wydawca: Znak
Źródło: Słowa obcego
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit
Autorzy: Bronisław Świderski,  
Data publikacji: 1998
Księżyc zbliżył się do okna. Był bardzo ciekaw, jak cudzoziemiec zachowuje się w Kopenhadze. Jego blask był tak silny, że jakiś owad (komar? mól? czy właśnie mucha?) z drżeniem szukał na szybie skrzydeł, których przecież - zaledwie drugiego dnia! - nie mógł jeszcze mieć. Przybysz położył się cicho do łóżka. Zasypiał, patrząc na cień owada, uporczywie stwarzającego swoją przyszłość.
Gdy otworzył oczy, rozpoczął się trzeci dzień. Zbiegł do pobliskiego sklepu, by kupić mleko i płatki owsiane. Jakaś postać przebrana za sprzedawcę zachwalała kolory i smak jabłek. Co? Jabłka o tej porze? Doprawdy! Na owoce było stanowczo za wcześnie. W pokoju szybko zjadł posiłek, próbując zapomnieć o tym, że - na dobrą sprawę - jedzenia także jeszcze nie było.
Znowu poszedł w kierunku czytelni. Usiadł na miejscu, które zajmował wczoraj, gdyż pamiętał, że od trzeciego dnia zaczyna rządzić zasada kontynuacji. Co było bardzo dziwne, bo dlaczego to wszystko miało trwać określoną liczbę dni? Czemu nie mogło zacząć się i skończyć tego samego dnia, a nawet w ciągu jednej godziny? Była to tajemnica, o której nic nie wiedział. Miał jedynie nadzieję, że czas zwiąże go z dziewczyną tak, jak to robił od Początku. Bo czas jest najmocniejszy. Przecież pierwszy dzi