Dane tekstu dla wyniku: | 1 |
Identyfikator tekstu: | IJPPAN_p00002625223 |
Tytuł: | Obcy na podsłuchu |
Wydawca: | Polityka - Spółdzielnia Pracy |
Źródło: | Polityka nr 2596 |
Kanał: | #kanal_prasa_tygodnik |
Typ: | #typ_publ |
Autorzy: | Marcin Rotkiewicz, |
Data publikacji: | 2007-03-17 |
w którym zakodowano w postaci zer i jedynek symboliczne rysunki ważnych dla ziemskiego życia pierwiastków: wodoru, węgla, azotu, tlenu i fosforu, budowę materiału genetycznego oraz sylwetkę człowieka. Wysłano go w kierunku gromady M-13, liczącej około 300 tys. gwiazd, która znajduje się na krańcach Galaktyki i jest oddalona od Ziemi o 24 tys. lat świetlnych. To oznacza, że odpowiedź ze strony kosmitów, jeśli takowi tam istnieją i zrozumieją naszą wiadomość, nadejdzie najszybciej za 50 tys. lat.
Nie wszyscy byli zachwyceni faktem wysyłania informacji dla obcych. Protest do Międzynarodowej Unii Astronomicznej przysłał Brytyjczyk sir Martin Ryle, królewski astronom i laureat Nagrody Nobla. Uznał on ujawnianie informacji o budowie chemicznej istot żywych za wielką nieostrożność. Jego zdaniem naukowcy związani z SETI wystawili ludzkość na łaskę i niełaskę istot pozaziemskich. Były to jednak pochopne obawy, gdyż do dziś nie udało się zarejestrować ani jednego sygnału świadczącego, że takie istoty istnieją. Właśnie brak jakichkolwiek znaków od "braci w rozumie" spowodował, że na początku lat 90. Kongres USA zaprzestał finansowania SETI. Zabrakło wówczas pieniędzy m.in. na analizowanie danych pochodzących z radioteleskopu w Arecibo. Wymyślono jednak, by dzielić napływające informacje na malutkie porcje i wysyłać je przez Internet do osób, które udostępniłyby swoje domowe komputery do niezbędnych obliczeń. Trzeba w tym celu ściągnąć z sieci (www.setiathome.pl) i zainstalować odpowiednie oprogramowanie, które w chwilach bezczynności komputera (program działa na zasadzie wygaszacza ekranu) analizuje pobraną automatycznie porcję da |