Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_p00002633529
Tytuł: Odlot z Trójmiasta
Wydawca: Polityka - Spółdzielnia Pracy
Źródło: Polityka nr 2699
Kanał: #kanal_prasa_tygodnik
Typ: #typ_publ
Autorzy: Marcin Kołodziejczyk,  
Data publikacji: 2009-04-04
etoksie, ale to były czasy detoksu represyjnego - żeby się ćpun prawie przekręcił z głodu narkotykowego. Mówi: dostałem haloperydol, leżałem z jęzorem na wierzchu, miałem szczękościsk taki, że plomby mi powypadały. Stara ćpuńska gwardia mówiła na haloperydol halopopierdol. Po halopopierdolu rezygnowało się z detoksów, nie z kompotu. Po kilku latach wśród ćpunów Władek wszystko miał rozpracowane: po wysokoopiatową słomę makową do produkcji kompotu jeździło się do znajomego z fabryki leków Polfa.
W 2009 r. o 4 rano Władek pojechał do stoczni. Robota jest od 6 do 16. Przez ten czas Władek dalej decydował o swoich dawkach: ze słońcem 4 tabletki buprenorfiny, koło południa 7, bo zniżka nastroju; po południu 3, bo człowiek zajęty pracą ma się lepiej; po fajrancie 8, przed snem 2. Kiedy w 2007 r. Władek pierwszy raz wracał z Krakowa z zaliczką pastylek, myślał, że mu się nie uda. W domu sprzęt do kompotu, a umysł wyćwiczony w jednym tylko triku: jak zdobyć towar, jak zagrzać. Heroiniarzom na substytucie strasznie czas się wlecze. Jedni muszą się podbuzować wódką. Inni wracają do pompki. Władek ma żonę i dzieci, dopadły go wyrzuty za te wszystkie lata. Ma dla kogo żyć. Szkoda ogląda telewizję, rzadko wychodzi. Stańczyk samotny - naprawia wciąż ten sam telewizor i wreszcie doszedł do wniosku, że jest on zepsuty na amen. Krąży po dzielnicy, załatwia metadon w mieście nielegalnego metadonu.
W 2007 r. spotkali się w cukierni przy głównej ulicy - Władek, Szkoda i Stańczyk - żeby założyć stowarzyszenie, zalegalizować terapię metadonową w Trójmieście. Znajomi mieli się zejść w jakiejś sali, zebrać podpisy powołujące stowarzyszenie, zgodnie z prawem. Właściciel sali zorientował się, że to ćpuny, nie wpuścił. Władek z listą łaził po starówce, po ulicy zwanej Stumetrówką, gdzie prostytutki - wszystkie heroiniarki. Zebrał 16 podpisów. To było w styczniu 2008 r.