Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IPIPAN_7121001201101
Tytuł: Sprawozdanie stenograficzne z obrad Sejmu RP z dnia 03.02.1994, 2 kadencja, 11 posiedzenie, 1 dzień
Wydawca: Wydawnictwo Sejmowe
Źródło: Sprawozdanie stenograficzne z obrad Sejmu RP
Kanał: #kanal_prasa_inne
Typ: #typ_qmow
Autorzy: Kancelaria Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej,  
Data publikacji: 1994
autorowi, wykonawcom, producentowi, zapłacić honorarium. Są od tego wyjątki. Jednym z wyjątków, przewidzianych w ustawie, jest możliwość nieodpłatnego publicznego wykonywania nie dramatycznych utworów literackich oraz fragmentów utworów dramatycznych i muzycznych, jeśli nie łączy się z tym osiąganie korzyści majątkowych. Chodzi tutaj o takie sytuacje, jak występy na publicznych uroczystościach szkolnych, uroczystościach związanych ze świętami państwowymi, religijnymi czy podobnymi wydarzeniami.
Senat proponuje znacznie poszerzyć prawo do tego nieodpłatnego - i bez zgody autora - korzystania z dzieł chronionych, stwierdzając, że wolno to czynić zawsze, jeśli nie łączy się z tym osiąganie korzyści majątkowych. Komisja sejmowa proponuje, by tej poprawki Senatu Wysoka Izba nie przyjęła. Po pierwsze - i to właściwie już powinno argumentację wyczerpać - poprawka ta byłaby sprzeczna z konwencją berneńską , której Polska zobowiązała się przestrzegać. Chciałbym jednak dodać także uzasadnienie merytoryczne. Mianowicie, wbrew intencjom niewątpliwie Wysokiego Senatu, otwierałoby to pole do nadużyć w różnych sytuacjach (zarówno jeśli chodzi o jakąś uroczystość organizowaną przez szkołę, jak i koncert organizowany nieodpłatnie na głównym placu stolicy) i mogłoby powodować naruszenie istotnych interesów twórcy. Na przykład wielkim kosztem przygotowuje się premierę dzieła muzycznego w Teatrze Wielkim, a trzy dni wcześniej to dzieło muzyczne ktoś prezentuje - nieodpłatnie - na publicznym placu, burząc całą konstrukcję, jaką autor i twórcy spektaklu przygotowali dla publiczności. Poza tym, jeśli wprowadzimy tę proponowaną przez Sejm zasadę, że trzeba zapytać autora o zgodę, to tym samym będziemy również - czy to szkoły, czy zespoły amatorskie - przyzwyczajać do tego, że jeśli chce się korzystać z cudzego, chronionego utworu, to trzeba zapytać o to autora. W ogromnej większości przypadków autorzy takiej zgody nie odmawiają w owych sytuacjach, nie żądają również żadnych honorariów. Jeśli chodzi o autorów, z którymi trudno się porozumieć, to istnieją organizacje zbiorowego zarządzania. Cała sprawa ogranicza się do jednego listu i jednego znaczka pocztowego. Wprowadza się natomiast ten cywilizowany obyczaj, że jeśli korzystamy z dzieła, to uprawnionych trzeba zapytać o zgodę.
I jeszcze jedną wątpliwość chciałbym od razu wyjaśnić. Dotyczy to tylko tych utworów, które są chronione prawem autorskim, a więc nie dotyczy całej ogromnej sfery klasyki - utworów, których twórcy zmarli dawniej niż 50 lat temu. Z tych utworów można swobodnie korzystać, nie trzeba ani nikogo o zgodę pytać, ani żadnych honorariów w takim wypadku płacić. Także skala tego problemu nie jest wielka, natomiast jego - symboliczne poniekąd - znaczenie może być duże. To jest najistotniejsza zmiana, któr