Radziliśmy, radziliśmy, wreszcie uradziliśmy. Przyjechała ekipa i założono windę według naszego planu, który był prosty.
Wynajęliśmy pracownika, który stał na parterze i pilnował, żeby każdy, kto wchodzi do budynku, najpierw zjeżdżał windą do piwnicy, wjeżdżał na parter i
wysiadał
. Zaś każdy, kto opuszczał budynek, żeby najpierw wyjeżdżał na strych, zjeżdżał na parter i wychodził.
Wszystko było dobrze. Aż przyszło zarządzenie, że w ramach oszczędzania windy wolno nią jeździć tylko do góry, natomiast z góry należy schodzić piechotą.
|