- Może - zgodził się chłopiec. - Nie widziałem go dokładnie z powodu zmroku. On zresztą znajdował się w dość dużej odległości ode mnie. Dostrzegłem tylko, że coś ogromnego skoczyło nagle do wody i zniknęło mi z oczu. Jestem jednak pewien, że to był człowiek.
Nadszedł Wiewiórka z Sokolim Okiem. Dźwigali suche gałęzie. Usłyszeli opowiadanie Tella i mrugając ku sobie
znacząco
, trącili się łokciami.
- To jest Jezioro Żabie - powiedział Sokole Oko. - W przewodniku pana doktora wyczytałem, że z tym jeziorem związana jest legenda o ogromnej, straszliwej żabie.
|