- Wiesz dobrze, że alkohol nie sprawia mi przyjemności, to klucz do rozmowy. Lubię mieć słuchacza. Samotność? Można ją odczuć dopiero w Azji, w morzu ludzkim, obojętnym, giniemy tu, zagubione drobiny, całkiem obcy i zbędni.
Terey dosiadł stołka. Podniósł szklankę, zapraszając. Wypili pod czułym okiem barmana, który z usłużną gotowością przysuwał
kanciastą
butelkę i srebrną miarkę do ustalania dozy.
- Jednak czujesz się tu najswobodniej.
|