Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_2002000000179
Tytuł:
Wydawca: W.A.B.
Źródło: Śmieszni kochankowie
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit
Autorzy: Mariusz Cieślik,  
Data publikacji: 2004
iesiątki nowych sposobów. A potem weekend na szczęście się kończy i jest nieco lepiej. I znowu praca, i znowu weekend, i tak do usranej śmierci. No właśnie. Trudno to przyjąć do wiadomości. Właściwie to nie do zniesienia, ale przecież życie jest nie do zniesienia. W każdym razie jest trudne do zniesienia. Bo jakoś je znoszę. Jak znoszony, zarzygany łach. Te od kreatorów mody jakoś zawsze trafiają się komu innemu. A może nie? A może w ogóle nigdy nikomu się nie trafiają. Tak mi się czasem zdaje.
Wczoraj się dowiedziałem, że ta suka, która mi kiedyś złamała serce, później zrobiła to samo temu, przez którego ode mnie odeszła, i nawet jakoś mi się polepszyło. Jest nas już co najmniej dwóch, bratku - pomyślałem sobie. I niech ci się nie wydaje, że tylko ty zajrzałeś światu w dupę. Anus mundi - ja tam, dzięki niej, byłem już wcześniej. Pierwszy. Pamiętasz, jak było w podstawówce: kiedy chciałeś zająć miejsce, to biegłeś do krzesła, zaklepywałeś i krzyczałeś: pierwszy, żeby cię nikt nie podsiadł. No, to w tym wypadku ja zaklepałem sobie miejsce. A ta jej pieprzona koleżanka, która mi o tobie opowiadała, dodała z błyskiem w oku, że ożeniłeś się potem szybko i nieszczęśliwie. Pewnie wolałaby sama wykańczać facetów, ale nie potrafi, głupia krowa. Ale tu akurat punkt dla mnie, bo ja się ożeniłem szczęśliwie i nie tak szybko. Ale rozumiem cię, bracie. Doskonale cię rozumiem, aż za dobrze. I widzę cię, jak codziennie tak jak ja wstajesz, tyrasz , oglądasz telewizję i pijesz piwo. Wstajesz rano i wiesz, jak będzie, bo będzie jak zawsze. Wiesz, jak będzie, tylko nie wiesz po co. Tak jak ja. Tylko wiesz, co jest najgorsze? Że to wcale nie przez nią. Teraz jest pewnie utytą babą z gromadką dzieci, którą trudno znieść przez jej wieczne pretensje do świata. Przyznasz, że miała na to świetne zadatki, choć można też było dla niej oszaleć. Ale jeśli sobie wciąż wyobrażasz, że z nią byłoby inaczej, to znaczy, że jeszcze się nie wyleczyłeś. Jak się onanizujesz, to pewnie myślisz o niej, prawda? A ja nigdy. Wolę pornografię. Nie miej złudzeń. To tylko kolejny sposób ucieczki. Z nią mogłoby być tylko gorzej. Patrzyłbyś codziennie, jak zdychają twoje marzenia o innym życiu u boku niezwykłej kobiety. Bo innego życia nie ma. I nie ma niezwykłych kobiet. Te kolejne dni marnowane przeze mnie ze śmiertelną powagą i pełnym namysłem to jest właśnie to, o co w życiu chodzi. Tak było zawsze i będzie na wieki. Kolejne dni odcinane nożyczkami, tak jak to robią rezerwiści - centymetr po centymetrze.
Pamiętasz, stary, jak minęliśmy się w drzwiach, jeden, jedyny raz w życiu? Pewnie mnie nawet nie zauważyłeś, ale ja świetnie cię zapamiętałem. Wysokiego blondyna z kręconymi włosami i wargami wywiniętymi jak u Murzyna. Wtedy zrozumiałem. Bo byłeś kopią jej poprzedniego faceta. Nawet przez moment myślałem, że to tamten. Zrozumiałem też, że skoro nie jestem wysokim blondynem o wywiniętych wargach, to nie mogłem tamtego zastąpić. Ciekawe, czy o tym wiedziałeś. Coś mi się zdaje, że nie. Ten następn