- Mówicie więc, żeby nie budować liniowców? Czy budować?
Kotielnikow postanowił być szczery i zaryzykować nawet gniew i niełaskę
generalissimusa
, ale pomysł był idiotyczny, a jego realizacja mogła na lata zaabsorbować będący i tak w fatalnym stanie przemysł stoczniowy. Potrząsnął więc zapalczywie głową i wlepił szczere, oddane spojrzenie w tygrysie oczy wodza.
- W żadnym wypadku. Tendencje światowe są zupełnie inne. Wszyscy będą raczej się ich pozbywać. Żaden pancerz i żadna szybkość nie osłoni wielkiego okrętu przed bombami i torpedami. Zobaczcie, jak łatwo Amerykanie rozprawili się z superpancernikami Japońców, a większych i silniej uzbrojonych nikt nigdy nie zrobił. Wybaczcie, ale wasz pomysł to trochę tak, jakbyście chcieli znów formować jednostki kawalerii, kiedy wszyscy już wiedzą, że na polu bitwy rządzić będzie czołg i samoloty, i nic innego.
|