Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_3202000000088
Tytuł:
Wydawca: Wydawnictwo Naukowe PWN
Źródło: Zrozumieć lodowce
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_nd
Autorzy: Jacek Jania,  
Data publikacji: 1988
W sąsiedztwie kurczących się lądolodów ostatniego plejstoceńskiego glacjału pierwotny człowiek po raz pierwszy ujawnił swą wielką przewagę nad pozostałymi gatunkami świata żywego.
Takie wyjaśnienie zagadki wyginięcia mamutów jest bardzo prawdopodobne, chociaż i ono budzi pewne wątpliwości. Dotyczą one mamutów syberyjskich. Tamtejsze cmentarzyska znajdują się na najbardziej surowych i niedostępnych terenach, które nie sprzyjały bytowaniu ludzi. Łatwiej było im żyć i polować bardziej na południu. Dlaczego więc włochate olbrzymy wycofały się w skrajnie niegościnne obszary? Może przyczynili się do tego ludzie? Wydaje się, że w tym przypadku przyczyna miała charakter naturalny. Zwierzęcy mieszkańcy stref wokółlodowcowych dostosowali się do klimatu suchego. Na peryferiach wielkich, kontynentalnych czasz lodowych opady były niewielkie. Długie, zakrzywione kły umożliwiały rozgarnianie śniegu i dotarcie do pożywienia nawet zimą. U schyłku glacjału klimat ocieplił się, ale i zwilgotniał. Więcej śniegu spadało zimą, latem zaś dominowały deszcze. Wraz z wędrówką ośrodków niskiego ciśnienia docierały nad Syberię opady frontalne i śródzimowe ocieplenia. Śnieg stawał się wtedy twardy i lodowaty. I choć mrozy były mniejsze, zwierzęta ginęły z braku pożywienia. Lodowa szreń na pokrywie śnieżnej broniła dostępu do żywności. Podobne problemy mają obecnie renifery i woły piżmowe na Grenlandii. Ciąg śnieżnych i mokrych zim sprawił, że w XIX w. na północno-wschodnim wybrzeżu wyginął ren i wół piżmowy. Ich los podzieliły nieliczne grupy Eskimosów, dla których te zwierzęta stanowiły podstawę wyżywienia. Mamuty unikały więc obszarów wilgotnych, cofając się na tereny suchsze, ale bardziej mroźne i jałowe . Tu dokonały żywota stada dawnych królów tundry.
Ale dlaczego poprzednie wilgotne i ciepłe interglacjały nie zniszczyły populacji ogromnych trawożerców? Tu z pomocnym wyjaśnieniem przychodzą zwolennicy degeneracji i chorób plejstoceńskich gatunków. Mamuty ze zlodowacenia Mindel osiągały wysokość 4,5 m, te z glacjału Riss liczyły 4 m, natomiast na początku Würmu samce dochodziły zaledwie do 3 m, a samice tylko do 2,5 m wysokości, a w warstwach lessowych nad Dunajem znaleziono szkielety jeszcze mniejszych dorosłych osobników. Może to świadczyć