Dane tekstu dla wyniku: | 8 |
Identyfikator tekstu: | IJPPAN_PolPr5a01505 |
Tytuł: | Wagary na studiach |
Wydawca: | Polskapresse, oddział Prasa Łódzka |
Źródło: | Dziennik Łódzki |
Kanał: | #kanal_prasa_dziennik |
Typ: | #typ_publ |
Autorzy: | (pim), |
Data publikacji: | 2006-04-28 |
Wagary na studiach Ryzyko, emocje, niepewność, chęć ucieczki od szarości dnia codziennego, to czynniki, które zachęcają młodych ludzi do wagarowania już w liceum. Czy na studiach jest podobnie? Okazuje się, że tylko na początku. Rodzą się przyjaźnie, odbywają pierwsze wspólne imprezy. Niepewność i strach przed wykładowcami tworzą dodatkową więź. W tym okresie wagary wywołują podobne emocje do tych znanych z liceum. Studenci uciekają z zajęć dwójkami, trójkami lub całymi grupami. Świętością jest kwadrans akademicki , który dziś dotyczy zarówno studenta, jak i wykładowcy. Oznacza to, że spóźnienia powyżej 15 minut nie są tolerowane przez obydwie strony. Dlatego spóźnialscy prowadzący mogą spotkać na drzwiach swej sali kartkę o następującej treści: „Jesteśmy w salonie Peugeota”, „Nie doczekaliśmy się- studenci” lub listę obecności napisaną przez wagarowiczów. Zdarza się również, że grupy początkujących studentów z góry umawiają się, że nie przyjdą w określone dni na zajęcia. Jest to związane z tradycją chodzenia na całonocne fuksówki, po których nie ma już sił na studiowanie. Z czasem pojęcie wagarów zmienia się diametralnie. Już studenci 3. roku wiedzą, że opuszczanie zajęć nie wywołuje zbyt wielu emocji. To dlatego, że wykłady często są nieobowiązkowe, a prowadzący ćwiczenia nie są już tak surowi dla nieobecnych. (pim) |