- A przewróciłem się. Pani Linsrumowa skoczyła nagle jak ptak, chcąc ukąsić witką zaskoczonego chłopca. Lecz Polek był szybszy i uniknął bolesnych razów.
- Ja ci dam przewracać się! Kłamiesz jak najęty. Znowu ludzie będą skarżyć się na ciebie, a ja nie mam już gdzie oczu schować. Skąd ty się wziąłeś, przeklęty? Ojciec był spokojny, świętej pamięci, i matka
chorowita
, a ten taki czort. Masz obiad w dzbanku, pójdę krowy biedne doić. Kiedy zostali sami, Polek przywołał Salisza.
- Chodź tu, ojczulku, chcesz kapuśniaku posiorbać?
|