Dane tekstu dla wyniku: | 1 |
Identyfikator tekstu: | IJPPAN_p00002600281 |
Tytuł: | Czy są tu Kurdowie? |
Wydawca: | Polityka - Spółdzielnia Pracy |
Źródło: | Polityka nr 2230 |
Kanał: | #kanal_prasa_tygodnik |
Typ: | #typ_publ |
Autorzy: | Eliza Saroma, |
Data publikacji: | 2000-01-29 |
Turecki Kurdystan. Słoneczne przedpołudnie w Van. - Hallo, hallo - wołają, biegnąc za turystami z chichotem, bose, umorusane dzieciaki. Niektóre natrętnie wciskają w dłonie cukierki lub chusteczki higieniczne. Strofują je pokrzykując wąsaci handlarze ze straganów z owocami, kolorowymi ubraniami i metalowymi częściami do maszyn. Ale sami też lustrują gości czujnymi spojrzeniami. Przybysze wzbudzają tu niekłamaną sensację.
Van robi wrażenie. Już samym położeniem: nad brzegiem ogromnego jeziora, też o nazwie Van - z uwagi na wielkość i gorzki (od związków sody) smak tubylcy nazywają je morzem. Najlepiej widać je z murów starożytnej twierdzy Vankale - ruin Tuszpy, stolicy dawnego mocarstwa Urartu . Robi też wrażenie dziwna, nerwowa atmosfera miasta. Erhan, pracownik obsługi hotelowej, z początku nie chce wiele mówić. Uśmiecha się wymownie i co chwilę wygląda na korytarz. Nie wiadomo, kto się tam kręci - wyjaśnia - a on nie chce trafić na cztery lata za kratki. Tyle grozi za rozmowę na drażliwe tematy. Przed chwilą uważnie przeglądał nasze kasety kupione podczas podróży. Te z muzyką kurdyjską poradził głęboko schować. - Tak będzie dla was bezpieczniej. |