rzy barbarzyńskiego świata zgodnie uważali, że miarą siły militarnej i politycznego znaczenia poszczególnych plemion i związków wielkoplemiennych była liczba lokalnych okręgów. Pogląd ten opierali na wiedzy o funkcjach tych okręgów w politycznej organizacji plemion. Wydaje się, że pagus rzeczywiście odgrywał zasadniczą rolę przy mobilizacji wojowników na wyprawy i stanowił podstawowe ogniwo sądownictwa. Tyle wiemy. Źródła podają znacznie więcej szczegółów, budzą one jednak rozmaite wątpliwości.
Najbardziej bałamutne są dane liczbowe. Informację Cezara, jakoby Swebowie utrzymywali stutysięczna armię, można bez wahania włożyć między bajki. Nie jest istotne, czy pogromca Galów okazał się w tym wypadku
łatwowierny
, czy sam fantazjował. Tak czy owak mógł być skłonny do wyolbrzymiania germańskiej potęgi.
Wbrew pozorom niewiele lepiej przedstawia się wiarygodność militarnej arytmetyki Tacyta. Z zestawienia wzmianek o stu młodych piechurach z każdego okręgu (rozdział 6) i o liczbie okręgów u Semnonów (rozdział 39) wynika, że plemię to wystawiało 10 000 takich wojowników. Biorąc pod uwagę, że mowa o doborowych oddziałach walczących w awangardzie (quos ex omni iuventute delectos ante aciem ponant), i że reszta uszykowanego do bitwy wojska musiała być przynajmniej kilkakrotnie liczniejsza, otrzymuje
|