Dane tekstu dla wyniku: 64
Identyfikator tekstu: PWN_3102000000040
Tytuł:
Wydawca: Książka i Wiedza
Źródło: Śladami tatrzańskich kurierów
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_fakt
Autorzy: Alfons Filar,  
Data publikacji: 1995
O godzinie osiemnastej, jak się umówili, wyruszył Wojciuch ze swym przewodnikiem Lorencem w stronę granicy. Była druga połowa listopada i mrok panował już od paru godzin. Noc nastała pogodna, choć wyjątkowo mroźna. Do przebycia mieli zaledwie trzy kilometry.
Bez przeszkód dotarli do miasteczka Krivań. Lorenc miał
tu przyjaciela Słowaka , Kovaca. Był późny wieczór, gdy
zapukali do okna jego domu.
- Otwórz, Ladislaw, to ja, Miszka! - zawołał Lorenc.
Zaskrzypiała zasuwa, w progu ukazał się rozespany gospodarz w
kożuchu narzuconym na bieliznę. Spojrzał zaskoczony.
Wszystko wyjaśnili mu, weszli do środka.
Gospodyni zakrzątnęła się przy kuchni i po chwili pozostawiła na stole miskę dymiącej jajecznicy, podała chleb i herbatę. Lorenc i Johann - bo tak się nasz konspirator przedstawił - nie dali dobie dwa razy powtarzać zaproszenia. Wojciuch przypomniał sobie, że ma w walizce węgierską śliwowicę, i sięgnął po butelkę. Słowak przyniósł kieliszek. - Zdrowie gospodarzy! - wzniósł toast Wojciuch. Wychylili zawartość do dna.