Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_k70A421
Tytuł:
Wydawca: Czarne
Źródło: Taksim
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit
Autorzy: Andrzej Stasiuk,  
Data publikacji: 2009
Powiedział, że jeszcze z setka. Tak, przez wodę i te rozbłyski na szybach, pod górę, przez najdłuższą noc w roku, i jakby się to wszystko nigdy nie miało skończyć.
- Jakby był dzień, to nawet tu ładnie, mimo że przy autostradzie. Wzgórza, doliny, winnice, z lewej rzeka Morawa się wije, za dnia i latem sielsko to wygląda. Spryciarze rzeź sobie urządzili u sąsiadów i na obrzeżach, tutaj nic nie widać, normalnie jak gdyby nigdy nic, rozmawiasz z jednym, z drugim, i masz tylko lament nad losem, że bieda, że nikt ich nie lubi, że tylko do Ruskich bez wizy, że wokół sami zdrajcy, że Czarnogórcy morze im zabrali, a do Chorwacji cały czas strach i nie wiadomo, dlaczego to wszystko... Tak mówią. Siedzą na kanapie w chińskich dresach, w plastikowych klapkach i pokazują blizny po mahomeckich i katolickich kulach. Tak. I nie kumają, dlaczego to wszystko, bo przecież kiedyś było lepiej... Ale świat się zawziął na ten arcynaród, Watykan, Ameryka i Chorwacja. Wspólnie z Arabią Saudyjską. Jak pierwszy raz po wojnie jechałem przez Sławonię i potem przez Bośnię, to nie mogłem wyjść z podziwu. Był dwutysięczny rok, do Brukseli półtorej godziny samolotem, do Budapesztu trzy godziny furą, a tutaj ruiny, pozrywane dachy, napisy - kto wie, czynie krwią - "Tu je Srbija", "Tuje Hrvatska", obcinanie głów, ćwiartowanie, jak za dawnych czasów, jak za Tamerlana: wszyscy faceci powyżej metra czterdzieści na krawędź dołu i sretan put... Tak, czułem podziw, że można mieć tak w dupie to wszystko, czym się podniecał cały cywilizowany świat, czyli niezbywalne oraz niepodważalne od jakiegoś czasu europejskie wartości, no, że można mieć w dupie to wypełnianie kolejnych punktów negocjacji w sprawie akcesji na przykład. Gdy nasi latali, suszyli zęby i wystawali w przedpokojach, tamci po prostu zaczęli podrzynać sobie gardła, ponieważ uznali, że to jest jednak bardziej wciągające niż bycie europejskim liberałem, chrześcijańskim demokratą albo członkiem społeczeństwa otwartego. Fuli szacun, jak kiedyś mówiła młodzież. Fuli szacun dla całych Bałkanów. 1 myślałem, że on tam powinien być z tym swoim instynktem. Tutaj się marnował. Czasy wolności i pokoju to nie są czasy dla niego. Powinien tam pojechać i przemycać z Albanii przez Jezioro Szkoderskie benzynę do Czarnogóry. Jak było embargo. Na łódkach, w nocy. Ładowali beczki i płynęli. Nawet na wiosłach, bo to parę kroków jest. Co tam na łódkach. Młode wilki pływały po prostu na beczkach. Tam powinien być. Benzyna dla ciemiężonej Serbii! Albo na kosowskiej granicy: narkotyki, kobity dla biednego Zachodu. Tak, diesel dla Serbii, kawa dla Rumunii. Tam powinien łowić ryby w mętnej wodzie , tam gdzie wszystko było zabronione, nielegalne, niejasne, pozbawione litości i dochodowe. Kurwy i heroina. To jest przyszłość świata, a on się zabrał za używaną konfekcję... Zachodniosłowiański dil: donaszanie. Tamci z południa może i są głupsi, ale mają więcej siły. Jak ich wszystko wkurwiło, to sobie wzięli i podpalili kraj. A nam po dwóch miesiącach wydawało się, że możemy puścić w obieg nieograniczoną ilość. Potrzeba było tylko ludzi i sprzętu. Dystrybucji. Żeby napoić Rumunię, potrzebowaliśmy ciężarówek, a najlepiej pociągów jeżdżących na Mexikoplatz i z powrotem. Potrzebowaliśmy setek pracowników, żeby przychodzili na szóstą. Wtedy Rumunia miałaby dość. Potrzebowaliśmy przeszklonego biurowca. To nie miało, kurwa, sensu. Tak samo jak targanie tych worków. I wtedy, któregoś dnia następnego lata, zobaczyliśmy w pociągu do Burgas załogę, która za dolary kupowała leje...
Przestawałem go słuchać. Czytałem rejestracje aut, które nas wyprzedzały. Próbowałem zgadywać, skąd przyjechały. Mówił do siebie. Traciłem zainteresowanie. Gdybym potrafił, też mógłbym opowiedzieć swoją historię. Ale umiałem tylko odpowiadać na pytania. 1 coraz mniej obchodziły mnie cudze opowieści. Czekałem, aż zacznie się rozwidniać. Chciałem coś widzieć, żeby nie słuchać. Ale świt był daleko przed nami.