Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_3202000000049
Tytuł:
Wydawca: PWN
Źródło: Krew i atrament
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_nd
Autorzy: Werner Andrzej,  
Data publikacji: 1997
A jak nie, to biedniejsze nie biedniejsze, od tego jest państwem, żeby płacić musiało.
Skoro są klienci, pojawić się muszą sprzedawcy. Na takich postawach budują swój kredyt politycy. Nie jestem pewien, czy istnieją w czystej postaci fundamentalizmy pro i antyeuropejskie, z jednej strony poglądy i postawy entuzjastyczne, które w zjednoczeniu z Europą skłonne są dostrzegać jedynie wielką szansę, z drugiej zaś niechętne, jeśli nie wręcz wrogie - postulujące wszechstronną, ekonomiczną, polityczną i kulturalną autarkię. Powszechna - wśród faktycznych, ale nie deklarujących swojego veta przeciwników - jest raczej chęć pogodzenia sprzeczności w taki sposób, który zapewniłby maksimum korzyści przy minimalnych ustępstwach, albo, jeszcze lepiej, bez żadnych ustępstw z naszej strony. Owszem, warto wejść do Europy, ale pod warunkiem, że to my będziemy stanowili i egzekwowali wszystkie prawa. Cła owszem, ale tylko w jedną stronę, Bank Światowy i MFW, tak, to pożyteczne instytucje, gdy rozdają pieniądze, ale przecież nie mogą nam dyktować swoich warunków.
Dlatego też i politycy nie będą się wprost wypowiadali przeciw Europie, skądże znowu - jak najbardziej za, tylko właśnie z tymi zastrzeżeniami, które sobie roi potencjalny elektorat.