– To znakomity specjalista od zadań trudnych i niewykonalnych, który wychodził cały ze znacznie gorszych opresji.
Major Smith przynajmniej nie okazał się gadatliwy, przywitał się skinieniem głowy i mocnym uściśnięciem ręki. Nosił
płomiennorudy
zarost, zakrywający nieomal całą twarz, (rzecz niezbyt typowa u lotników), włosy miał tej samej barwy, gęsto skręcone jak u irlandzkiego baranka. Tylko oczy były błękitne, zimne.
Mosquito szybko osiągnął pułap jedenastu tysięcy metrów, nieosiągalny dla większości ówczesnych bombowców. Wziął kurs na Morze Północne i cieśniny duńskie. Lecąc na tej wysokości ujawniał się wprawdzie nieprzyjacielskim obserwatorom, należało jednak wątpić, czy myśliwce niemieckie, zajęte walką z kolejną falą alianckich nalotów na Zagłębie Ruhry, Bremę i Hamburg, wypuszczą się sprawdzać, co to za samotny obiekt latający. Na wysokim pułapie przeleciał ponad Skagerrakiem i osiągnął wybrzeże neutr
|