Dane tekstu dla wyniku: | 1 |
Identyfikator tekstu: | PELCRA_6203010001725 |
Tytuł: | [short rec] The Invasion. |
Wydawca: | Usenet |
Źródło: | Usenet -- pl.rec.film |
Kanał: | #kanal_internet |
Typ: | #typ_net_interakt |
Autorzy: | "Anna Izabela", "McClusky", "Quentin", |
Data publikacji: | 2007-12-22 |
"McClusky"
Nicole Kidman wygląda jak android - jej aparycja (make-up, ciuchy, fryzura) tak dobrane, że może uchodzić za kobietę w dowolnym, bliżej nieokreślonym (ustalanym w zależności od potrzeby danej sceny) wieku (raz jak podlotek, raz jak dojrzała kobieta). Niby babka miała błyszczeć, ale błyszczy sztucznym, "palstikowo-silikonowo-chirurgiczno-zimnym" światłem - odniosłem wrażenie, że cały ten jej image obliczony został tylko i wyłącznie na robienie wrażenia na widzach (szczególnie na "widzówkach" - w sposob doskonały postać NK budzi bezinteresowną zawiść u niewiast...). A rola na odwal robiona, niedbale i niewyraźnie, zamazana i mdła... Film zaś niby z pretensją do głębszej metafory, ale naiwniutki i płytki scenariusz zatrzymał się na poziomie kina klasy B (a nawet C). Niektóre rozwiązania fabularne, nie dość, że nielogiczne, to jeszcze mało inteligentne i wszystko wtórne do bólu ziewających szczęk... Jak na taki budżet i obsadę, film ma żenująco niski pozim pod każdym względem. Jeden dobry dialog jest - trwa około 30 sekund. Bo czasami jest tak, że film się po prostu nie uda (coś nie zatrybi u reżysera, w montażu, zdjęciach czy cośtam...). W tym przypadku mam wrażenie, że on nie miał szans się udać... Porażka. Jeżeli kino SF ma trzymać taki poziom, jak ostatnie te duże produkcje (patrz też np.: Next z Cage'm), to ja popadnę w ciężką depresję chyba... Słowem: dno. Dwoma słowami: Banalny chłam. Trzema słowami: Nikczemnie tandetny bzdet. Niech Ci, którzy się napalali na ten film, zaczną się napalać na jakiś inny... może się nie zawiodą. moja ocena: 3 (na 10 możliwych). zniesmaczony McClusky "Quentin" |