Dane tekstu dla wyniku: 11
Identyfikator tekstu: IJPPAN_PolPr_GKc01789
Tytuł: Petenci i natręci
Wydawca: "Polskapresse". Oddział "Prasa Krakowska"
Źródło: Gazeta Krakowska
Kanał: #kanal_prasa_dziennik
Typ: #typ_publ
Autorzy: Anna KAJTOCH,  
Data publikacji: 2003-09-25
Miejski rzecznik konsumentów pozostał na stanowisku
Trzy godziny dyskutowali wczoraj radni nad odwołaniem miejskiego rzecznika konsumentów Ryszarda Bociana. Przeciwnicy rzecznika argumentowali, że "używa słów powszechnie uważanych za obelżywe w stosunku do swoich pracowników i traktuje petentów jak natrętów". - To niemożliwe, żeby ktoś się tak zachowywał w urzędzie - bronił się zainteresowany. O odwołanie Bociana ze stanowiska wnioskowała komisja rewizyjna. Trzyosobowy zespół radnych badał skargi na rzecznika, wystosowane przez niezadowolonych klientów. W ostatnich miesiącach 2002 r. i pierwszym kwartale 2003 doliczono się 14 skarg pisemnych i dwóch telefonicznych. Radni rozmawiali z pracownikami biura rzecznika i skarżącymi. Uznali, że w 80 proc. zarzuty były uzasadnione i że "cechy charakterologiczne pana rzecznika nie predystynują go do zajmowania stanowiska". Spuszczanie po brzytwie i zakute pały Zbigniew Lach (SLD), przewodniczący zespołu, przytaczał analizowane skargi. - Bywało, że rzecznik w ogóle nie chciał rozmawiać z petentami, tylko spuszczał ich po brzytwie - stwierdził. Elżbieta Łopacińska (Twoje Miasto), która również brała udział w pracach zespołu, zwracała uwagę, że Ryszard Bocian wprowadza niezdrową atmosferę w swoim biurze. - Określa pracowników jako wariatów, krzyczących chamów i zakute pały - oburzała się radna. - Myślę, że nikt nie chciałby pracować w takich warunkach. Inkwizycja i karteczki - To są insynuacje - bronił się Bocian. - Teraz wiem, na czym polega proces inkwizycyjny. Ryszard Bocian argumentował, że podczas czterech lat jego pracy jako rzecznika wpłynęło raptem kilkanaście skarg. - Są normalną rzeczą w każdym biurze - przekonywał. - To jest wolny kraj i każdy może zgłosić skargę. Żalił się również radnym, że nie ma łatwego życia z pozostałymi pracownikami biura. - Mam straszny problem z jedną radczynią, która rok temu zerwała ze mną kontakty. Nie odpowiada na moje "dzień dobry", nie mówi "do widzenia". Mogę się z nią porozumiewać wyłącznie za pomocą karteczek. Ale nie wystąpiłem o jej zwolnienie ani przesunięcie, bo to bardzo dobra prawniczka - stwierdził. Zasługi i polityka Bociana bronił Stanisław Malara (PiS). - Rzecznik nie został wyciągnięty z rękawa - mówił. - Ma swoje zasługi dla dobra samorządu i wolności. Poparła go klubowa koleżanka Barbara Bubula, ostrze krytyki kierując na Sojusz Lewicy Demokratycznej. - Wyrok na Ryszarda Bociana SLD wydało już w momencie jego wyboru - stwierdziła. - Cała ta nagonka ma charakter polityczny. Przedstawione zarzuty nie zasługują na karę tego kalibru. Mieczysław Łagosz, szef klubu SLD-UP w radzie miasta przekonywał, że Sojusz nie atakuje Bociana. - To dziwne, że wynik pracy jednego zespołu radnych wywołał debatę o charakterze narodowym - powiedział. Józef Lassota (Twoje Miasto) nawoływał natomiast, aby zostawić politykę na boku. - Jeżeli będziemy oceniać pracę rzecznika konsumentów w oparciu o jego zasługi w odzyskaniu niepodległości i budowaniu demokracji, wrócimy do czasów komunizmu - przekonywał. - O zasługach będziemy rozmawiać przy okazji nadawania którejś z ulic imienia Bociana. Rewizja i praworządność W trzeciej godzinie dyskusji projektodawca - Zbigniew Lach - złożył wniosek o powołanie nowego zespołu zadaniowego, który raz jeszcze pochyliłby się nad problemem. Do głosowania jednak nie doszło - postulatu Lacha nie zaakceptował przewodniczący rady miasta Paweł Pytko. Rajcy głosowali natomiast nad dwoma innymi wnioskami. Ireneusz Raś (Porozumienie Ruchów Obywatelskich) i Józef Lassota proponowali odesłanie projektu uchwały w sprawie Bociana do wnioskodawcy, czyli komisji rewizyjnej. Zbigniew Lach natomiast zgłosił kolejny wniosek - o odesłanie projektu do komisji praworządności. Oba zyskały akceptację radnych. Zachowanie rzecznika konsumentów będą teraz analizować dwie komisje. Ryszard Bocian Przed 1989 r. działacz podziemia. Radny miasta I i II kadencji. Należał do KPN. Miejskim rzecznikiem konsumentów został wybrany w III kadencji. Od początku tego roku przyjął ponad 800 spraw od poszkodowanych konsumentów. Ponad 300 załatwił zgodnie z wolą petentów, cztery - negatywnie. Petenci cytują Ryszarda Bociana "To jest pana problem" "Mogła sobie pani nie kupować tej wersalki - nie miałaby pani problemu" (fragmenty skarg odczytanych przez Zbigniewa Lacha) Ryszard Bocian o swojej pracy - Przyszła do mnie kiedyś starsza pani, która skarżyła się, że tapicer obił jej wersalkę materiałem podziurawionym przez mole. Poszedłem obejrzeć - okazało się, że to regularnie wytłaczany plusz! A ona na to, że to dziury. Skierowała sprawę do sądu, a ja musiałem zeznawać jako świadek: jedyny, który oglądał wersalkę.