Piąty spóźnił się do Kuźnic. Odłączywszy się od kolegów, pobiegł na pocztę po przekaz na dziesięć złotych. Można powiedzieć bez przesady, że Stasia Töpfera - świetnego grafika o głośnym nazwisku - uratowały wtedy pieniądze. Tak, dziesięć złotych to były pieniądze! Gdy Töpfer znalazł się na Kasprowym, było już po wszystkim.
Ekspedycje ratunkowe dwa tygodnie przekopywały lawinisko wypełniające dno skalistego żlebu. Gdy odkopano dwa zmasakrowane ciała, zaprzestano dalszych poszukiwań. Potężne
styczniowe mrozy
i groźba zejścia nowych lawin uniemożliwiły pracę ratownikom.
Trzeci narciarz zaginął bez śladu. Nie spodziewano się go odnaleźć wcześniej niż na wiosnę.
|