Dane tekstu dla wyniku: | 1 |
Identyfikator tekstu: | PWN_1202900000461 |
Tytuł: | CZY OGARNIEMY? |
Wydawca: | |
Źródło: | Bez dekretu nr 8 |
Kanał: | #kanal_prasa_miesiecznik |
Typ: | #typ_publ |
Autorzy: | EWA BERBERYUSZ, |
Data publikacji: | 1985 |
Poczty sztandarowe ruszają do grobu, by się nad nim pochylić; potem w procesji okrążają kościół. I wreszcie słyszę: "Ojczyzno ma, tyleś razy we krwi skąpana, ach, jak wielka dziś twoja rana, jakże długo cierpienie twe trwa…"
Nikt nie wie na pewno, skąd ta pieśń przyszła; pojawia się zawsze na końcu, nie podlega żadnej reżyserii; dobra do marszu i do pogrzebu, doskonała socjotechnicznie. Zawsze gdy ją słyszę, ogarnia mnie rozdwojenie: dołączyć, albo odciąć się. "Narażę się milionom - powie Klemens Szaniawski - ale ja nie znoszę tej pieśni!". A ja się jej boję. Ludzie zamarli w ekstazie, zwróceni do siebie, wrodzy wobec tych którzy robiliby co innego, nawet do komunii przejść nie wolno. Ta pieśń kumuluje niebezpieczeństwo zawarte w zjawiskach masowych: nietolerancję i agresję, dając w zamian jakieś bolesne ukojenie. Ksiądz Jerzy nie odbierał im tej pieśni, ale nad nią panował. Potrafił przerwać nakręcany jak Bolero Ravela refren. Dziś chłopi śpiewają go krócej i z większym umiarem. Ostanie błogosławieństwo i wreszcie - spocznij! Widzę, jak w rozgardiaszu nawoływań, pożegnań, umówień - dziedziniec trawersuje główna celebrans dzisiejszej Mszy, ks. Bogusław Bijak, proboszcz parafii w Wilanowie na przeciwległym krańcu miasta. Wygłosił piękne kazanie w starym stylu, ludziom się podobało, ale gdy tak patrzę, jak przemierza samotnie plac, nagle uderza mnie, że w stosunku wierni-duchowieństwo nastąpił przełom. Ten sam duch akty |