zkie, wojewoda ruski Stanisław Jan Jabłonowski zaproponował w swoim kole, by - zamiast głosować nad wszystkimi przedstawionymi wstępnie kandydaturami - oddać głosy na Jana Sobieskiego, marszałka i hetmana wielkiego koronnego. Szlachta ruska wyraziła na to zgodę, a następnie poinformowała o tym inne województwa. Wobec zdecydowanego sprzeciwu elektorów z Wielkiego Księstwa ucieranie stanowisk trwało jednak aż do zmierzchu - postanowiono więc kontynuować czynności elekcyjne w poniedziałek 21 maja.
W niedzielę, wbrew tradycji, trwały dalsze nieformalne pertraktacje w celu zawarcia kompromisu. Opozycja litewska, reprezentowana głównie przez Paców (kanclerza Krzysztofa, hetmana Michała Kazimierza, biskupa wileńskiego Michała Stefana i biskupa żmudzkiego Kazimierza) ustąpiła wreszcie wobec oświadczenia Sobieskiego, że przyjmie tylko wybór jednomyślny. Pacowie robili jeszcze pewne trudności przy układaniu
paktów konwentów
(np. przy uznaniu Marii d'Arquien za królową, a Jakuba Sobieskiego za królewicza), ale Radziwiłłowie i Sapiehowie poparli elekta.
O zaskakująco spokojnym (w stosunku do oczekiwań) przebiegu bezkrólewia zadecydowało - podobnie, jak w czasie wyboru Władysława IV - zagrożenie zewnętrzne, które działało na rzecz Sobieskiego jako zwycięskiego wodza i człowieka dojrzałego (miał 45 lat), gwarantującego odpowiedzialne decyzje. Opowiedzenie się większości szlachty za jego kandydaturą pozwoliło okrzyknąć go królem mimo braku jednomyślności elektorów. Ponieważ nikt oficjalnie nie zgłosił sprzeciwu, biskup krakowski A. Trzebicki - za
|