Wuj Gedali wyprostował się na krześle, popatrzył na krawca, a potem w górę.
- Jak tu można odróżnić
obłąkanego
w tłumie morderców? Nie wiem - powiedział i bezradnie rozłożył ramiona.
Smagłe czoło zalśniło, przełamany hardo nos wysunął się do przodu. - Urządził sobie Hycler duże, duże przedstawienie w naszej kochanej Europie i Żydzi zapłacą koszty mówił Naum. Wełniste włosy, twarde i kręte, grubym pasmem opadły mu na skroń.
|