Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_0302000000014
Tytuł:
Wydawca: http://univ.gda.pl/~literat/wiatr/index.htm
Źródło: Wiatr od morza
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit_proza
Autorzy: Stefan Żeromski,  
Data publikacji: 1922
cząc lub życie. Nie ostał się gruby napierśnik przed ostrzom spadającego topora. Zaciekły sztylet zdradzieckim popchnięciem przerzynał gardło lub kiszki. Szereg uderzał na szereg, rota przypadała na rotę, w furii miotając przekleństwa. Bitwa się rozpętała uparta, zaciekła, niezłomna. Dwa wojska mordowały się wzajem, wciąż stojąc w miejscu tym samym. Aż nie mogąc się zgoła pokonać i przemóc ustały w napaści. Cofnęły się do swych obozów, w rowach i pod zasłoną palisad szukając chwili wytchnienia.
Wnet jednak, gdy siła w omdlałe ramiona wróciła, porwały się do boju na nowo. Teraz wódz najemniczy, posługujący Krzyżakom, Frycz Raveneck, stanął mężnie w szeregach. Zagrzał swoich do męstwa. Dał rozkaz. Patrzyli weń żołnierze. Ruszył do boju na koniach wspaniałych, w zbroje niezrównane zakuty, powiewający piórami oddział rycerzy krzyżackich. W wojnach litewskich i polskich wsławieni, w ogniu walk i wielkich pochodów zaczerpnąwszy wojennej nauki, bracia zakonni chcieli dzieła dokonać. Otoczyli wodza Frycza kołem żelaznym i na miecze obnażone przysięgli, iże z placu tego boju nie ujdą. Zwarli się sam na sam z jazdą polską, która teraz po wtóre z obozu wypadła. Znowu piechur uderzył w piechura i jeździec dopadali przeciwnika w pażycy. Jęczały i rżały bachmaty po brzuch zapadając w mokradło. Walił się rajtar jak kłoda ścinany przemyślnym koncerza wybiegiem. Bitwa się znowu rozpętała powszechna.
Lecz oto drzewcem raniony przez polskiego rycerza Fritz von Raveneck runął z siodła na ziemię. Zachwiała się od tego widoku krzyżacka kolumna. Okrzyk zuchwały wydali Polacy. Natarli ze wszystkiej swej mocy. Nie schodząc z placu boju, gdyż niemal potrójna przewaga podporę jej i siłę dawała, broniła się piechota pod Nostitzem. Lecz już w niej nie było potęgi zaczepnej. Zepchnąwszy z czołowego przedboju zakonnych rycerzy i w błoto ich wegnawszy głębokie, konnica Polaków nowym się poniosła natarcie