Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_k0RLG349
Tytuł:
Wydawca: Oficyna Wydawnicza Branta
Źródło: Zajezdnia Londyn
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit
Autorzy: Aleksander Kropiwnicki,  
Data publikacji: 2007
I wystarczyło przyznać się do kompetencji w potrzebnej akurat dziedzinie, żeby po chwili siedzieć w vanie Inżyniera i jechać do roboty. Było się wprowadzanym do mieszkania czy domu, po czym prezes odjeżdżał z piskiem opon, bo się już bardzo spieszył w inne miejsce, gdzie przyjął inne, nie mniej pilne zamówienie. Właściciele wbijali wzrok w nowo najętą ekipę i nie pozostawało nic innego, jak brać się do pracy.
Inżynier funkcjonował tak w Londynie już od lat. Miał klientów polskich, miał i rdzennie brytyjskich. Miejscowi rzemieślnicy długo pracowali na reputację leniwych i niesłownych - to znaczy, tacy byli, jeżeli płacono im gorzej niż świetnie. Polacy wyglądali przy nich całkiem nieźle, nie brali specjalnie drogo i stali się wybawieniem dla brytyjskiej klasy średniej, która miała co remontować, ale, według miejscowych standardów, nie miała za co.
Jeśli chodzi o mieszkających w Londynie Polaków, to prawie żaden nie zwracał się do innych firm niż polskie. Nieważne, że każdy Polak doskonale wiedział, jacy to bywają czasami ci rzemieślnicy znad Wisły. Nieważne, że przewidywał dziesiątki niedoróbek i tygodnie użerania się. Brał swoich chyba na zasadzie, że lepszy znany diabeł niż nieznany święty.