Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_p0009400057
Tytuł: Scenariusz teatralny dla klas I–III. W świecie baśni Andersena
Wydawca: Fundacja Źródło przy współudziale Katolickiego Stowarzyszenia Wychowawców oraz Duszpasterstwa Nauczycieli "Ostoja"
Źródło: Wychowawca nr 199-200
Kanał: #kanal_prasa_miesiecznik
Typ: #typ_publ
Autorzy: Małgorzata Walczak,  
Data publikacji: 2009-07
Scenariusz teatralny dla klas I–III. W świecie baśni Andersena
Wszystkie dzieci śpiewają piosenkę pt. „Pada śnieg” Narrator Kiedy chłopiec przyszedł na świat, wszyscy mówili, że nie będzie mu łatwo w życiu. I nie mylili się. Ojciec Janka był biednym szewcem, który łatał stare buty, a matka sprzątała i prała po domach. Mieszkali na jednej z uliczek Odense, gdzie domy były tak niskie, że dorosły człowiek z łatwością mógł dosięgnąć ręką dachu. Andersenowie zajmowali jedną izbę, gdzie był warsztat szewski , sypialnia i kuchnia. Z tej izby można było po drabinie wejść na strych, a stamtąd na dach, gdzie matka Janka miała skrzynki z ziemią. Rosły w nich marchewka, pietruszka i szczypiorek. Scena I („Calineczka”) Ropucha Jaka śliczna jesteś. No, moje dziecko, ani chybi spodobałabyś się mojemu synowi. Calineczka Ropucho, ogromna ropucho, zostaw mnie w spokoju, ja się ciebie boję! Ropucha Nie bój się, skarbeńku. Któż to widział bać się mnie, starej i mądrej ropuchy. Chodź ze mną, a obiecuję ci, że nie pożałujesz. Calineczka Ja chcę wrócić do mojej babci, do mojego pączka kwiatowego. Ropucha E... Pójdziesz, skarbeńku, ze mną, pójdziesz. I sama zobaczysz, jakiego mam wspaniałego syna. Na pewno zechce się z tobą ożenić. Calineczka Ożenić? Ja, z Ropuchem? Nigdy, przenigdy! Ratunku! Ropucha O, zobacz, właśnie zbliża się mój synek. Ropuchu, spójrz, jaką śliczną panienkę znalazłam w trawie. Ropuch WItaj, śliczniutka dzieweczko, kum – kum. Wkrótce będziesz panią ropuchową. Jutro weźmiesz ze mną ślub. Calineczka Ani mi się śni! Żadnego ślubu nie będzie. Ja muszę natychmiast wrócić do mojego domku w łupinie orzecha. Ropucha Milcz, głupia dziewucho. Jak mój syn mówi, że jutro ślub, to tak będzie. Ropuch Uspokój się mateńko, kum – kum. Zaniesiemy ją na liść nenufara. Niech tam przez cały dzień i całą noc przemyśli sobie wszytko. A jutro ślub! Ropucha Widzisz, skarbeńku, z moim synem nie ma dyskusji. Ale nie martw się, on jest taki piękny. Narrator Najpiękniejsze chwile swego życia spędzał chłopiec u babki. Pracowała ona w ogrodzie szpitalnym, a wnuk pomagał jej nieraz przy plewieniu chwastów. Często po ukończeniu pracy babka zabierała wnuka do siebie. Siadała w starym wytartym fotelu i opowiadała mu baśnie. Scena II („Brzydkie kaczątko”) Łabędź I Odlatujemy, mały. Powinieneś też z nami polecieć. Kaczątko Polecieć? Dokąd? Łabędź I Do ciepłych krajów, do otwartych mórz. Kaczątko Ja, z wami? Łabędź I Spróbuj wzbić się w powietrze. Łabędź II Spróbuj, polecimy razem! Kaczątko Kim jesteście, jak się nazywacie? Łabędź I Jak to, nie znasz nas? Łabędź II Najpiękniejszych ptaków świata? Kaczątko Jesteście białe i piękne. Macie smukłe szyje i ogromnie silne skrzydła. Ale nie wiem, jak się nazywacie. Łabędź I Żegnaj! Łabędź II Żegnaj! Kaczątko Poczekajcie! Jeszcze chwilę, proszę! Łabędź I Żegnaj! Łabędź II Żegnaj! Kaczątko Chcę polecieć, unieść się w górę do tych pięknych, królewskich ptaków. Na pewno mnie zadziobią na śmierć, gdy ja, taki brzydal odważę się do nich zbliżyć. Ale nic mnie to nie obchodzi! Wolę, żeby zabiły mnie te wspaniałe ptaki, niż żeby szczypały kaczki i dziobały kury, i kopała dziewczyna, która karmi drób na podwórku, i żebym cierpiał w zimie. Narrator Prawdziwa bieda zaczęła się u Andersenów wtedy, gdy ojciec wrócił z wojny chory. W izbie był mróz i Jan przyciskał ciepły pieniążek do szyby, żeby zobaczyć cokolwiek przez okno. Ojciec wtedy mówił, że może zobaczyć legendarną Dziewicę Lodów, która kiedyś po niego przyjdzie. I rzeczywiście, wkrótce przyszła; mały Andersen został sierotą. Nie chciał mieszkać w Odense, gdzie wszyscy wyśmiewali go, bo był brzydki, chudy, nadmiernie wyrośnięty i strasznie gadatliwy. Nie chciał pracować w fabryce ani u krawca, do czego namawiała go matka. Marzył o tym, aby pojechać do Kopenhagi i zostać artystą. Scena III („Dziewczynka z zapałkami” Dziewczynka Ach, jedna mała zapałka. Jakby to dobrze było, żeby tak wyciągnąć jedną zapałkę z wiązki, potrzeć ją o ścianę i tylko ogrzać paluszki! (Zapala zapałkę). I obraz Na scenie pojawia się dziecko – piec, które porusza się w rytmie muzyki. Kiedy zapałka gaśnie, piec znika. II obraz (Dziewczynka zapala nową zapałkę) Na scenę wchodzi dziecko – stół (taca) z pieczoną gęsię na półmisku. Zapałka gaśnie i stół znika. III obraz (Dziewczynka zapala kolejną zapałkę) Pojawia się dziecko – pięknie ubrana choinka. Zapałka gaśnie i choinka znika. IV obraz (Dziewczynka ponownie zapala zapałkę) Staje przed nią dziecko – stara babunia. Dziewczynka Babuniu, zabierz mnie ze sobą! Kiedy zapałka zgaśnie, znikniesz jak ciepły piec, jak gąska pieczona i jak wspaniała, olbrzymia choinka! (Babcia chwyta dziewczynkę za rękę i obie wybiegają za kurtynę) Narrator Jako 14-letni chłopiec Jan Christian wyjechał do Kopenhagi, by tam spróbować szczęścia. Chciał występować w teatrze, chciał być pisarzem, a także śpiewakiem i tancerzem, ale przecież niczego nie umiał! Były to ciężkie czasy dla chłopca, który nikogo nie znał, był nieładny, biednie ubrany, mówił śmieszną gwarą i miał dziwaczne marzenia. Stukał do różnych drzwi, szukając kogoś, kto go przygarnie. Miał szczęście. Spotkał ludzi, którzy mu pomogli i posłali do szkoły. Dla dużego chłopca był to jednak koszmar. Przyszło mu bowiem uczyć się z młodszymi od siebie dziećmi, które się z niego naśmiewały. Po zdaniu matury znowu próbował szczęścia w teatrze. Nikt jednak nie traktował poważnie marzeń Andersena. Radzono mu, by zajął się czymś pożytecznym i został na przykład urzędnikiem. Scena IV („Królowa Śniegu”) Gerda Kaju! Kaju! (za kurtyną) Kaj Ktoś mnie woła. Ale to mnie nic nie obchodzi. Mam serce z lodu i myślę tylko o sobie! Nie kocham nikogo. (zapisuje coś na śniegu) Gerda Kaju! Gdzie jesteś? Hop! Hop! Kaj Wydaje mi się, że znam ten głos. Ach, nie kocham nikogo. (pisze) Gerda Ach, Kaju, Kaju! Jesteś! Taka jestem szczęśliwa. Kaj Czego chcesz? Gerda Nie poznajesz mnie? Kaj Bzdura! Nie przeszkadzaj, jestem bardzo zajęty! Niedługo będę królem. Gerda Co ty mówisz? Kaj Królowa podaruje mi cały świat i nowe łyżwy na dodatek. Gerda Cały rok szłam do ciebie, żeby cię ocalić, żeby cię stąd zabrać. A ty? Kaj Nie pójdę stąd nigdzie. Tu jest bardzo ładnie. Gerda Jakiś ty zimny. Ja nie bałam się zbójców. Nie bałam się nocy ani wichury, ale ciebie się boję. Czy ty jesteś jeszcze żywy? Kaj Bzdura! Gerda Nie mów tak! Proszę cię, nie mów tak! Chodźmy stąd prędzej, bo i ja zamarznę. Kaj To mnie nic nie obchodzi! Gerda Och, Kaju! Ja muszę cię ocalić! Kaju, uśmiechnij się. Kocham cię. (Dziewczynka całuje chłopca) Kaj Co, coś ty zrobiła? Gerda Pocałowałam cię. Kaj Jak tu zimno i smutno. A ja dopiero teraz to zauważyłem. Gerda Nasza babcia na pewno posiwiała i ciągle płacze. Kaj A dlaczego płacze? Gerda Ach, przez ciebie. Ona na nas czeka. Kaj Ja nie chcę, żeby babcia płakała. Gerda Och, Kaju, mówisz tak jak zawsze. Kaj Och, jak ja dawno nie widziałem babci. Kocham ją... i ciebie kocham. Moje serce już nie jest z lodu! Gerda Chodźmy stąd! Kaj Chodźmy stąd do babci! (Wybiegają trzymając się za ręce) Narrator Jan Christian nie zrezygnował ze swoich planów. Żył skromnie; uważał, że nie warto gromadzić różnych rzeczy i przywiązywać się do nich, bo i tak się je kiedyś zostawi. Wszystkie zarobione pieniądze wydawał na podróże. Zwiedził prawie całą Europę, poznał wielu sławnych ludzi. Do pisania baśni namówiły go dzieci, którym często opowiadał niezwykłe historie. Było w nich bardzo dużo z jego własnego życia: zapamiętane opowieści babki, żołnierskie wspomnienia ojca, domek w Odense ze śmiesznym ogródkiem na dachu i biedny, brzydki, wyśmiewany przez wszystkich chłopiec, który marzył o sławie. Tak powstały najpiękniejsze baśnie świata. Dzięki nim Andersen rzeczywiście stał się sławny. Wszystkie dzieci śpiewają piosenkę pt. „Dzień dobry, panie Andersenie” Recytator Ja dziękuję panu, panie Janie Christianie za to bardzo dziecinne bajanie. Za kominiarczyka co się kochał w pasterce. Za słowika, że miał żywe serce. Za szkiełko Królowej Śniegu. I za smutny los żołnierza cynowego. Za księżniczkę na ziarnku grochu. Za Cień, który trwa przy mnie wszędzie. I za każde brzydkie kaczątko co wie teraz, że łabędziem będzie. (Joanna Kulmowa, List do Andersena) Wszystkie dzieci śpiewają piosenkę pt. „Podróż do krainy bajek”) NOTKA: Małgorzata Walczak – nauczycielka nauczania zintegrowanego w Szkole Podstawowej nr 12 w Koninie Bibliografia: 1. Andersen H.Ch., Baśnie, Warszawa 2000. 2. Antkowiak K., Zakazany owoc, ZAIKS BIEM. PZ „Polmark”, Warszawa 1991. 3. Milska A., Dzieje życia Jana Christiana Andersena, [w:] Baśnie, H.Ch. Andersen, Warszawa 1965. 4. Nowa Era, Już w szkole, płyta CD do zajęć muzycznych kl. 3, sem. I, Warszawa 2003.