Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_3102000000053
Tytuł:
Wydawca: Twój Styl
Źródło: Wydziedziczeni
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_fakt
Autorzy: Danuta Koral,  
Data publikacji: 1997
Inną zimową atrakcją było wycinanie lodu i napełnianie lodowni grubymi, przezroczystymi blokami, które zjeżdżały w dół po pochylni. Wycięty w lodzie wielki prostokąt obtykano żerdziami, by zabezpieczyć przed nieszczęśliwym wypadkiem. Po pewnym czasie lód stawał się tam równie gruby, jak na reszcie jeziora.
Rybacy mieli obowiązek wyrąbywania przerębli, by nie podusiły się ryby. Dziecko jeździło z mamą na łyżwach na odmiecionej przez siebie ze śniegu lodowej tafli. Lód skrzypiał i dudnił głucho pod łyżwami. Czasem był tak gruby, że wydawał się ciemny i każda rysa znaczyła go białą, iskrzącą linią.
Zjeżdżało się też z górki na sankach, albo przyczepiało do sań, kiedy tata lub oboje rodzice jechali gdzieś dalej. Józef nie lubił tej zabawy. Kiedy sanki się wywracały i dziewczynka spadała, udawał, że nie słyszy jej nawoływań. A już zupełnie był zgorszony, kiedy Danka i jej przyjaciółki robiły to samo już jako dorosłe panny w pierwszym roku wojny.