Dane tekstu dla wyniku: | 1 |
Identyfikator tekstu: | PWN_1302900002016 |
Tytuł: | Już im nie wesoło |
Wydawca: | |
Źródło: | Życie Warszawy nr 9/01 |
Kanał: | #kanal_prasa_dziennik |
Typ: | #typ_publ |
Autorzy: | BARBARA CZAJKOWSKA, |
Data publikacji: | 2002 |
Zaledwie kilkadziesiąt minut cieszyli się swoim łupem bandyci, którzy wczoraj po południu napadli na jubilera w Mińsku Mazowieckim. Rabusiów zatrzymali policjanci z Wesołej. Przestępcy, próbując sforsować blokadę, rozbili dwa samochody.
O godz. 15.30 policjanci z podwarszawskiej Wesołej dostali informację, że w Mińsku doszło do napadu na sklep jubilerski w domu handlowym Pulsar. Uzbrojeni w pistolety napastnicy sterroryzowali całą obsługę i zrabowali precjoza, warte być może nawet ponad 100 tys. zł. Policjanci z Mińska nie byli w stanie schwytać bandytów. Prosząc rozpaczliwie stołeczną policję o pomoc, przekazali jej swoje jedyne ustalenia w sprawie napadu, a mianowicie, że złodzieje uciekają ciemną mazdą 626 o numerze rejestracyjnym zaczynającym się od liter WZ. - Natychmiast ustawiłem na Trakcie Brzeskim dwie blokady. Na pierwszym skrzyżowaniu od strony Mińska stanął cywilny radiowóz, na drugi podjechałem oznakowanym radiowozem wraz z dwoma policjantami - opowiada kom. Krzysztof Kawka, komendant komisariatu w Wesołej. - Minęło ledwie kilka chwil, a moja załoga z pierwszej blokady zameldowała o podejrzanym nissanie, szybko zmierzającym w stronę stolicy. Co prawda nie była to mazda, jednak początek numeru się zgadzał, a w środku jechało czterech podejrzanych typów. Cywilny radiowóz na sygnale ruszył w pościg. Bandyci dodali gazu. Widząc, że pościg na zatłoczonej drodze może skończyć się katastrofą, komendant Kawka poprosił kierowcę jednego z tirów, aby zablokował skrzyżowanie, do którego zbliżali się przestępcy. Na widok blokady i policjantów z bronią gotową do strzału kierowca nissana próbował - przez przejście dla pieszych - przedostać się na przeciwny pas ruchu. Nissan uderzył w dwa samochody, zgasł w nim silnik. Trzej przestępcy natychmiast rzucili się do ucieczki, zostawiając na tylnym siedzeniu torbę z biżuterią. W środku pozostał tylko kierowca (jak się okazało inwalida o kulach), próbując jeszcze nerwowo uruchomić pojazd. Policjanci dobiegli do nissana w kilkanaście sekund i zatrzymali szofera, po chwili zatrzymali też drugiego z uciekinierów. Dwóch podejrzanych zdołało zbiec. - Schwytani przestępcy to 25-letni Andrzej R. i 22-letni Piotr P. Nie wątpimy, że szybko powiedzą, kim są ich koledzy - mówią policjanci. - Najważniejsze, że odzyskaliśmy cały skradziony łup i przy okazji użyty do skoku samochód, skradziony w Raszynie. Wiele wskazuje na to, że schwytani wczoraj na Trakcie Brzeskim bandyci mogą być odpowiedzialni za przedwczorajszy napad na bank spółdzielczy w Wesołej. Zgadzają się rysopisy, podobny był scenariusz napadów. Czy te podejrzenia się potwierdzą, okaże się dopiero podczas przesłuchania. Te jednak się nieco przeciągną. - Ku naszemu zdziwieniu policja z Mińska, która niewiele zrobiła, aby schwytać sprawców, zażądała od nas kategorycznie "oddania" im przestępców i samochodu. Trochę to więc potrwa - powiedzieli wieczorem reporterom ŻW zaangażowani w sprawę stołeczni policjanci. |