Dane tekstu dla wyniku: | 1 |
Identyfikator tekstu: | PELCRA_6203010001659 |
Tytuł: | Pireneje - plany wakacyjne - pomóżecie |
Wydawca: | Usenet |
Źródło: | Usenet -- pl.rec.gory |
Kanał: | #kanal_internet |
Typ: | #typ_net_interakt |
Autorzy: | "Rupert", jacek.jankowski@web.d, |
Data publikacji: | 2000-01-16 |
jacek.jankowski@web.d
Rupert (wojtas@idg.com.pl) wrote: Zasadniczo pozwala się w parku narodowym po stronie francuskiej na rozbijanie się na jedną noc. Należy się rozbić o zmierzchu i zwinąć o świcie. Zasadniczo nie wolno rozbijać się blisko schronisk, ale właściciele przymrużają oko, jeśli się będziecie stołować w schronisku... Oczywiście nie wolno pozostawić po biwaku jakichkolwiek śladów. Po stronie hiszpańskiej przepisy nie pozwalają na biwakowanie; mimo to toleruje się rozbicie namiotu na jedną noc z zachowanien w/w zasad. Poza parkiem narodowym wolno rozbić namiot za pozwoleniem właściciela gruntu; wysoko w górach OK. Co do schronisk, to latem, a szczególnie lipiec-sierpień (postudiujcie conieco terminy wakacji we Francji i Hiszpanii!) są one zdecydowanie przepełnione, natomiast poza sezonem - często po prostu zamknięte. Miejsca można rezerwować telefonicznie, pozostałe są rozdawane w miarę pojawiania się chętnych. Niestety, w erze telefonów komórkowych oraz przy hiszpańskim obyczaju chodzenia po górach od świtu jedynie do sjesty, miejsca bywają już około południa zajęte... W schroniskach panują na pierwszy rzut oka surowe obyczaje - część sypialną (zazwyczaj tylko duże wspólne sale sypialne w siermiężnym stylu) otwiera się dopiero na godzinę-dwie przed ciszą nocna, czyli około 20-21, a pomiędzy 7-8 sala ta musi zostać opuszczoną przez wszystkich spaczy. W większości przypadków należy mieć własną pościel lub śpiwór, zapewnia się jedynie poduchę i koce. Już po pierwszym noclegu docenia się zalety tego systemu - zmusza on do pewnej zdrowej dyscypliny. Zniżki (w Hiszpanii 50%) należą się członkom klubów alpinistycznych i turystycznych, lista ich jest dosyć długa, ale niestety polskie organizacje nie postarały się do tej pory na uczestnictwo we wzajemnym uznawaniu prawa do zniżek. Członkowie PTTK czy PZA muszą płacić 100% ceny, dokładnie tak samo jak członkowie różnych zagranicznych organizacji w polskich schroniskach. A zniżki są bardzo atrakcyjne - obejmują również wyżywienie (zazwyczaj w postaci olbrzymiej obiadokolacji identycznej dla wszystkich nocujących). Ceny zaopatrzenia są najniższe we wielkich samoobsługowych sklepach spożywczych, jeśli trzeba oszczędzać, warto zjechać dalej i niżej w doliny i się tamże zaopatrzyć. Equipment jest potrzebny w końcu lipca jedynie na lodowcach, czyli przy wchodzeniu na najwyższe szczyty, typu Monte Perdido albo Aneto, i na północnych stokach niektórych przełęczy. Ale - radziłbym jakoś odpytać warunki przed wyjazdem, bo np. raki mogą się okazać czasem zdecydowanie przydatne. Co do sprzętu to usilnie doradzałbym nie zapomnieć kompasu i zainwestować w (drogawe) mapy topograficzne, szczególnie te francuskie (np. Rando editions). Stan znakowania nawet głównych szlaków pozostawia wiele do życzenia, szczególnie dla rozwydrzonych przez PTTK polskich turystów, a te nieznakowane (albo tylko kopczykowane) szlaki wymagają niezgorszej umiejętności orientacji. Pirenejskie piarżyska są słynne - już po godzinie skakania z głazu na głaz ma się dosyć - dlatego może lepiej zamiast czekanów kijki narciarskie i bandaże elastyczne na kolana, zwłaszcza, że wnioskuję, że będziecie mieli ciężkie plecaki. Poza tym warto wziąć ponadwymiarowe butelczyny na wodę - myśmy po pewnym czasie nabrali obyczaju napełniania manierek do 100% przy każdej nadarzającej się okazji, dosyć rzadkiej zresztą... Obojętnie którą stronę gór wybierzecie, w miejscach bardziej znanych będzie obrzydliwy tłok. Schroniska zapomnijcie. Zalecałbym w tym czasie zboczyć w mniej używane tereny niż właśnie te najbardziej znane Hautes-Pyrenees. Granicę hiszpańsko-francuską czy też andorską można przejść w górach bez problemu. Ceny w Hiszpanii wyraźnie niższe, warto więc mieć trochę gotówki w obu walutach, niezależnie, na którą stronę się wybieracie. A góry poza najsłynniejszymi miejscami w Hiszpanii dziksze i pustsze, polecam! Pogoda jest OK, ale należy pamiętać, że w Pirenejach występują bardzo często burze (wczesne popołudnie, czyli już sjesta ,^), które potrafią być niesamowicie intensywne i po prostu niebezpieczne ze względu na wyładowania... Nie wolno zapomnieć okularów i kremów przeciwsłonecznych (faktor 20++ nie jest wcale przesadą). Miejscowi turyści wstają strasznie rano i po lekkim śniadaniu starają się zrobić dzienny etap do południa - ten styl ma niesamowite zalety w tym klimacie. Po południu można spotkać jedynie cudzoziemców, jak to było - mad dogs and Englishmen... ,^) Pozdrowienia, Jacek A. Jankowski jacek.jankowski@web.de jacek.jankowski@web.d |