Tymczasem starosta Breinl rozpuszczał wieść, że panowie zbroją się przeciwko cesarzowi i odwoływał się do wiernych chłopów o pomoc. Ludność wnosiła stąd, że władza austriacka nie przeszkodzi jej rozprawić się z panami.
Od początku lutego szerzyła się na wsi pogłoska, że panowie będą
mordowali
chłopów.
Gromady zbroiły się i wystawiały warty na gościńcach. Dawały się już dostrzec elementy organizacji, niezależne od dyspozycji cyrkułu. Do chwili otwartego wystąpienia powstańców wieś nie zajęła wyraźnie stanowiska i dopiero, gdy nie udał się napad na Tarnów i ujawniła się słabość ruchu szlacheckiego, chłopi zdecydowali się uderzyć na dwory. Nie ma dowodów na to, by Breinl (jak wtedy twierdzono) obiecywał płacić po 5 czy 10 reńskich za głowę szlachcica. Ale faktem jest, że jego urzędnicy rozdawal
|