Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_3302000000023
Tytuł:
Wydawca: Książka i Wiedza
Źródło: Jak to się je : savoir-vivre przy stole
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_inf-por
Autorzy: Tadeusz Rojek,  
Data publikacji: 1994
Obiad na pniu
Meble towarzyszą człowiekowi od wczesnego dzieciństwa. Początkowo małe foteliki, małe stoliczki, następnie, wraz z pójściem do szkoły, zjawiają się ławki, stół do odrabiania lekcji, potem powoli wkracza się w wiek dojrzały, kiedy myśli się o własnym domu i urządzaniu go "dorosłymi" meblami. O ich rodzaju decyduje się już samemu lub wspólnie z osobą upatrzoną na partnera (partnerkę) życia. Meble zaś to nie tylko najpotrzebniejsze sprzęty, chociaż bywa i tak, ich dobór, rodzaj, styl, sposób ustawienia mówić będą bowiem o smaku, guście, upodobaniach, a nawet stylu życia tych, którzy je wybrali. Inaczej wygląda wnętrze zaprojektowane przez kogoś, kto w domu bywa tylko przelotnie, traktując go po trosze jak hotel, a inaczej przez tego, kto w domu spędza długie godziny albo nawet dni, kto w nim pracuje lub ma usposobienie domatora. Tak jak książki i dobór przyjaciół świadczą o typie człowieka — wnętrze domu mówi bardzo wiele o jego mieszkańcach. Nawet skromnie urządzone mieszkanie określa ludzi, którzy je zajmują. Sposób urządzenia decyduje o atmosferze domu. Stylowe meble, książki, bibeloty, lampy, firanki, story, dywany stwarzają nastrój ciszy i spokoju. Sprzyja to oderwaniu się od codziennych trosk. Nieco trudniej o to tam, gdzie nowoczesny styl tchnie chłodem prostych linii. W każdym wnętrzu są jednak trzy sprzęty, bez których od najdawniejszych czasów nie mógł się człowiek obyć (użyjmy tu archaicznych nazw łóżka i krzesła): legowisko, siedzisko i stół. Ze wszystkich mebli one to właśnie mają najdłuższą historię. Zmieniały się ich nazwy, ale nie potrzeba posiadania. Od czasów najdawniejszych człowiek musiał na czymś spać, na czymś jeść, a siedział początkowo w pozycji kucznej. Twarda ziemia była pierwszym stołem, z którego jadł, lecz gdy zastąpiła ją gładka powierzchnia kamienia lub odrąbany pniak, spróbował sporządzić z drewna lub kamienia coś, na czym mógł usiąść — usiąść po raz pierwszy za stołem. Pierwszy stół, drewniany lub kamienny, spowodował pojawienie się sprzętu służącego do siedzenia. To siedzisko przybrało z czasem postać stołka, taboretu, ławy, zydla, krzesła, fotela… Z owych trzech sprzętów — mających w przyszłości służyć urządzeniu pierwszej ludzkiej siedziby — stołowi właśnie przypadła rola szczególna i ważna. Łączył, współtworzył podstawy życia rodzinnego, kształtował pierwsze formy stosunków między ludźmi. Francuzi uważają, że "stół wiąże rodzinę". Pierwszy stół służył do spożywania posiłków. Oprócz niego do najstarszych zaliczyć trzeba te, których używano do uprawiania kultu religijnego: stoły ofiarne, a w czasach chrześcijańskich — Stoły Pańskie, ołtarze wywodzące się zresztą z epoki pogaństwa. Z biegiem czasu stół zaczyna pełnić i inne funkcje. Różnego typu obrady, dysputy, polemiki przywiodły ze sobą stoły konferencyjne — jakbyśmy je dziś nazwali — a wraz z nimi pojęcie "miejsce prezydialne" i "stół prezydialny". Z wymiarem sprawiedliwości łączył się stół sędziowski. W ostatnich czasach w języku politycznym często pojawia się termin "okrągły stół", symbolizujący zasadę równości wszystkich, którzy za nim siedzą. Wywodzi się on z legendy z drugiej połowy XV wieku o królu Arturze i jego rycerzach, ale pierwsze wzmianki o nim pochodzą z połowy XII wieku. Są więc stoły do pracy i takie, które służą wyłącznie rozrywce: stoły do gier — bilardowe, do gry w karty czy ruletkę, a każdy z nich ma swoje cechy indywidualne. Jest wreszcie stół, przy którym nikt nie siada, lecz na którym rozgrywają się sprawy życia i śmierci: stół operacyjny. Lada sklepowa to także stół; oddziela sprzedawcę od klienta i eksponuje się na nim towary. Stół ma też swoje miejsce w terminologii geologicznej, a mianowicie: stół lodowcowy — słup lodowy na lodowcu podtrzymujący większy odłamek skały, chroniący słup przed stopieniem. Stół znalazł też miejsce dla siebie we frazeologii. Mówi się: gładki jak stół, jazda gładka jak po stole, czyli bez wstrząsów. W powszechnej świadomości stół jest więc uosobieniem gładkości. W niedawno minionej przeszłości mówiono o "trzymaniu otwartego stołu", co znaczyło serdeczną gościnność okazywaną każdemu, kto przekroczył próg domu. W języku polskim słowo "stół" oznacza także jakość przyrządzonych potraw i sposób odżywiania się, i rodzaj jedzenia. Mówi się o stole wykwintnym, dietetycznym i niezdrowym, lekkim i ciężkim, chociaż te określenia wychodzą już z użycia. Mianem "stół" określano też dawniej czas spożywania posiłków. Franciszek Zabłocki, znany w stanisławowskiej Warszawie poeta i komediopisarz, powiada w jednym ze swoich utworów: "Nie proszony na obiad, sam w czas stołu wpada". Istnieje wreszcie w naszej historii termin: dobra stołowe. Były to dobra ziemskie, z których dochody przeznaczano na utrzymanie ich posiadacza, przede wszystkim króla. Stół więc w różnych występuje postaciach i zwrotach językowych, we frazeologii i w symbolice. Pierwsza konstrukcja miała formę krzyżaka, spotykanego dotychczas w meblarstwie ludowym. Najstarszy stół, znaleziony w Egipcie w grobowcu w Dejr el-Medina, pochodzi z okresu Nowego Państwa (XVI—XI w. p.n.e.). Jest to stół drewniany, prostokątny, z blatem podtrzymywanym oskrzydleniem, wsparty na czterech prostych nogach połączonych poziomymi listwami. Zdaniem historyków w tym okresie znane były stoliki na jednej nodze, ale posługiwano się też mniejszymi, czworobocznymi, na podporach, jako pomocnikami, na których w trakcie uczty stawiano półmiski, kosze z pieczywem i owocami oraz naczynia z napojami. Historia meblarstwa przyznaje więc palmę pierwszeństwa Egiptowi, i nie tylko za pierwszy stół, lecz także za kunszt, estetykę i artyzm wykonania. Mistrzom znad Nilu zawdzięczamy też sztukę intarsji. Polegała ona na wykładaniu powierzchni mebli starannie dobranymi kawałkami różnych rodzajów drewna. W epoce Nowego Państwa upiększano meble także inkrustacją, do której używano kości słoniowej, blachy miedzianej lub złotej, szkła, fajansu i półszlachetnych kamieni. Egipscy meblarze poszukiwali do swoich wyrobów najlepszych gatunków drewna. Do najzwyklejszych należała akacja, wyżej ceniono heban, cedr i cyprys. Z wzorów egipskich czerpali Persowie, Asyryjczycy, a nawet Grecy. Ich doskonałe pomysły pokonały czas, przedarły się przez stulecia i lekko tylko zmienione powitały naszą epokę. Niezwykły przykład trwałości mistrzowskich arcywzorów! Czy jednak pierwszeństwo bezapelacyjnie należy się Egiptowi? A może Krecie? Autorka "Życia codziennego na Krecie w państwie króla Minosa" Ludwika Press przypomina, że od początków XX wieku ekspedycje archeologiczne rozpoczęły intensywne badania mające na celu oddzielenie prawdy historycznej od mitów i legend. Udało się ustalić, że na Krecie najczęściej używano okrągłych stołów, tyle tylko że były one znane już w Egipcie. W Knossos znaleziono odłamek okrągłego stołu z różowego alabastru, odkryto stoły ofiarne wyrabiane na potrzeby kultu religijnego. Wszystkie te znaleziska nie podważyły jednak pierwszeństwa Egiptu. Trzeba więc przynajmniej na razie pozostać przy nim. Egipcjanie cenili dobrą kuchnię, ale wiedzieli, że nic tak nie podnosi jej walorów jak miła, pogodna atmosfera towarzysząca ucztom. Dlatego z wielką starannością dobierali osoby zapraszane na biesiady. Przy stole inaczej siadano aniżeli dziś. Po jednej stronie mężczyźni, a po drugiej — kobiety. Zdarzało się, że kobiety siadały razem z mężczyznami, wtedy bowiem nie rozdzielano par małżeńskich, jak to się praktykuje w naszym obyczaju. Nie zawsze jednak na przyjęciach w egipskich domach pojawiał się wspólny stół. Istniał zwyczaj siadania po kilka osób przy małych stolikach. Wyznawano zasadę, że nigdzie lepiej się nie rozmawia i milej czasu nie spędza niż w małym gronie odpowiednio dobranych osób przy wybornym menu. Nie znali stołu biesiadnego w obecnym jego kształcie Grecy. Doskonale zastępowały go małe stoliki, które łatwo można było przenosić. Nazywano je trapezami. Miały prostokątną lub okrągłą płytę opartą na trzech nogach o zmiennych kształtach. Często były to kończyny zwierzęce ze szponami lub kopytami. Trapezy były małe i niskie, ponieważ Grecy przy jedzeniu spoczywali na łożach, do ich więc wysokości musiały być przystosowane. Przed podaniem deseru stoliki zmieniano, a po zakończeniu biesiady wsuwano pod łoże. Kobiety nie były uczestniczkami wszystkich biesiad. Tradycyjnie pojawiały się na kameralnych przyjęciach, to znaczy bez obcych gości. W przeciwieństwie do mężczyzn nie leżały na sofach, lecz siedziały na krzesłach. Okrągłe stoliki oparte na trzech nogach, modne szczególnie w epoce hellenistycznej , przejęli od Greków Rzymianie. Wykonywano je przeważnie z brązu. Dziś można je oglądać w Museo Nazionale w Pompei. Oprócz trójnogów były w użyciu także jedno- i czwórnożne stoliki. Zmieniały się kształty i materiały, z których je wykonywano. Wielka była w tym rozmaitość: drewno, marmur, kość słoniowa, brąz, kosztowne metale. Najdroższe były rzeźbione i inkrustowane, a spośród różnych gatunków drewna największym powodzeniem cieszył się cedr. Nogi przybierały fantastyczne i zdumiewające formy: nadawano im często kształt kończyn dzikich zwierząt, bywały też wzorowane na sfinksie, a kończyły się zazwyczaj szponami. Z tych, które zachowały się do naszych czasów, sądzić można o wysokim poziomie artystycznym ówczesnych warsztatów meblarskich. Późniejszy styl empire wiele temu rzemiosłu zawdzięczał. Masywne stoły o czterech nogach, jakie dziś nam służą, zjawiły się za pośrednictwem kultu chrześcijaństwa — twierdzi Jer^ome Carpino w swoim "Życiu codziennym w Rzymie". Miały one także świadczyć o zamożności domu. Wykonane z marmuru lub innego kosztownego materiału, z nogami rzeźbionymi w kształcie zwierzęcych kończyn lub torsów — służyły raczej ozdobie wnętrza, nie pełniąc żadnych funkcji użytkowych. Funkcję użytkową spełniały lekkie składane stoliki ze zdejmowaną płytą. Tak więc pierwszy stół archeologowie odkryli w egipskim grobowcu, szczątki alabastrowego okrągłego stołu znaleźli na Krecie w Knossos, lecz czworokątny masywny stół oparty na czterech nogach, taki, jaki stanie w jadalni wielu domów w czasach o wiele późniejszych, pojawił się w Rzymie w początkach naszej ery. Współczesny stół, przy którym z takiej czy innej okazji zasiada się w gronie rodzinnym lub wśród przyjaciół, wywodzi się z Wiecznego Miasta. W Rzymie też nastąpiło zróżnicowanie jego rodzajów i funkcji. Tam właśnie rozpoczął swoją egzystencję w rzemieślniczym warsztacie i w miarę upływu czasu stał się jego nieodzownym składnikiem. Wczesne średniowiecze nie pozostawiło po sobie śladów, które mogłyby służyć za źródło wiedzy o ówczesnym meblarstwie stołowym. Materiały ikonograficzne pokazują biesiady za stołami przykrytymi zwisającymi do ziemi nakryciami, co dało powód do przypuszczenia, że owe stoły były dosyć prymitywne: zwykłe krzyżaki, na których kładziono płytę. Zdejmowano ją po skończonej uczcie, krzyżaki składano, wszystko zaś wynoszono do miejsca dla nich przeznaczonego. Zamiast stołu używano także skrzyni, w której przechowywano skromny dobytek, oraz ławy. Najwcześniejsze stoły pojawiają się w XV wieku, długie, prostokątne, przykrywane obrusem. Były to już stoły o trwałej konstrukcji. We Florencji wyrabiano stoły długie, na podporach połączonych poprzeczną listwą. Podpory takie miewały kształt wazonów wykonywanych zazwyczaj z drewna. Widoczne było staranie o nadanie temu niezwykle ważnemu rekwizytowi życia codziennego estetycznego, artystycznego wyglądu. Od połowy XV wieku zwykłe szare blaty zastąpiono kolorową mozaiką, a moda ta panowała w Europie jeszcze w XVII wieku. W drugiej połowie XVI wieku rozpowszechnił się w Anglii typ praktycznego stołu, tzw. gate-leg-table. Korzysta się zeń jeszcze dziś, zwłaszcza w domach o skąpym metrażu. Blat podzielony został na trzy części, dwie z nich, ruchome, dające się rozkładać, oparte są na podporach. Stół ustawiony pod ścianą z opuszczonymi klapami nie zajmuje zbyt wiele miejsca, a w razie potrzeby przesuwa się go, podnosi klapy i tym sposobem powiększony dobrze spełnia swoją funkcję. Blaty rozsuwane, powiększane dzięki wsuwanej desce znano we Francji, Holandii i Niemczech. Wspomniane wyżej, ciężkie, masywne stoły były specjalnością warsztatów holenderskich. Zdumiewać może fakt, że Hiszpanie w dobie rozkwitu swego państwa nie odczuwali potrzeby posiadania stołu. W ich domach brakowało tradycyjnej jadalni z królującym w niej stołem, a było tak w epoce zwanej złotym wiekiem, czyli w XVI stuleciu i do połowy XVII. Potrawy stawiano na małych stoliczkach w pokoju służącym zazwyczaj do zebrań rodzinnych. Zdaniem historyków obyczajowość arabska wycisnęła trwały ślad na obyczajowości mieszkańców Półwyspu Pirenejskiego. W Kastylii, a w szczególności w Andaluzji, gdzie — jak twierdzi Marceli Defourneaux, badacz hiszpańskiej kultury materialnej — zachowało się najwięcej obyczajów arabskich, do jedzenia zasiadali zwykle tylko mężczyźni, kobiety z dziećmi pozostawały na drugim planie, zajmując miejsca na poduszkach położonych na podłodze. Zdawały się potwierdzać swoim zachowaniem pogląd, że "kobieta jest w połowie zakonnicą, a w połowie odaliską". Brak jadalni, prestiżowego miejsca dla stołu, w domach mieszczańskich, a nawet magnackich trudno jednak byłoby przypisać wyłącznie wpływom arabskim, ponieważ we wczesnorenesansowej Florencji panowały podobne obyczaje. Nie było pokoju jadalnego, w którym stół stanowiłby integralną część wnętrza. Jakakolwiek komnata mogła spełniać tę funkcję, ponieważ jadano tam, gdzie było wygodniej, i tam wtedy stawiano stół przykryty długim, haftowanym obrusem, na nim zaś umieszczano kwiaty. Siadano tylko po jednej stronie, aby ułatwić podawanie potraw i nalewanie wina. Blaty przykrywano obrusem, choć były ozdabiane glazurowaną ceramiką i emaliowaną majoliką. Renesans — jak żadna wcześniejsza epoka — uwydatnił znaczenie stołu dla stosunków między ludźmi. Nie przeszkodził temu brak ceremonialnego, tradycyjnego miejsca na stół i jadalnię. Nadchodził czas wielkich, gorących dysput filozoficznych, rodziła się potrzeba częstych spotkań, bujnie rozkwitało życie towarzyskie, a stół nadawał się znakomicie do wszelkiego typu zebrań. Okazało się, że stanowił niezastąpiony wręcz mebel, wokół którego można było nie tylko zasiąść i wieść długie, gorące dysputy, lecz także bawić się, ucztując, jedząc, pijąc, gwarząc, dowcipkując… Ożywiał spotkania kolorami rozmów, anegdotą, plotką, dykteryjką. Krótko mówiąc, służył rozwojowi kultury towarzyskiej. Przy tym renesansowym stole rodził się nowy charakter spotkań. Stół ukazywał przy nich swoje zalety — stawał się coraz potrzebniejszy. Dekoracją stołu był obrus. Pojawił się w pierwszych wiekach naszej ery w Galii, ale używano go tylko przy posiłku spożywanym wieczorem, uważanym za najważniejszy. Z ogromnym pietyzmem traktowali stół Holendrzy. Około roku 1600 otrzymał kształt czworokątny, był masywny, oparty na toczonych nogach, a ustawiony na środku komnaty — zajmował pozycję dominującą. Jedne stoły służyły biesiadowaniu, inne ozdobie. Pokrywały je narzuty sukienne lub adamaszkowe. W ich otoczeniu stały bogato zdobione meble, ale tylko w pokojach, gdzie przyjmowano gości. Oszczędni Holendrzy nie używali ich na co dzień, a jadali w skromnej części mieszkania, umieszczonej na jego tyłach. Było jednak coś, co łączyło obydwa stoły: powszedni i uroczysty, domowy i gościnny — powaga. Nie były to renesansowe, rozbrzmiewające śmiechem i żartami wesołe stoły biesiadne. Holenderscy biesiadnicy po odmówieniu modlitwy siedzieli sztywni i poważni, skupieni i raczej milczący, niby w klasztornym refektarzu. Dbałość o czystość pięknie haftowanego obrusa posuwano tak daleko, że jaki taki odsuwał go od siebie i jadł na gołym stole, żeby tylko nie poplamić nakrycia. Obyczaj wręcz niewyobrażalny w Polsce, gdzie nikomu nie przyszłoby do głowy odsuwać od siebie nakrycie w czasie posiłku tylko dlatego, żeby się nie poplamiło. O stole w Polsce wyraźnie wspomina w swojej kronice Gall Anonim, opisując dwór książęcy, różniący się wyposażeniem w różne sprzęty od przeciętnego domostwa, w którym zamiast stołu używano skrzyń lub ław. Nie wiemy, jak to właściwie wyglądało, ponieważ nasza znajomość sposobu urządzenia polskich mieszkań we wczesnych wiekach historii jest raczej słaba. Dopiero w XIII wieku stoły występują już na stałe w domach mieszczańskich wśród innych mebli. Miały różne rozmiary, były proste i ozdobne, wyrabiane z drewna cisowego, pokrywane kobiercami. W XVI wieku stół w domach chłopskich należał do niezbędnych sprzętów obok ław i skrzyń. I tak przez różne kraje i epoki, wybrane tylko przykładowo, dochodzimy do stołu stojącego w naszych mieszkaniach, sprzętu o bardzo długiej historii i niekwestionowanej powadze. W ciągu tylu wieków nie zmieniła się zasada korzystania z niego. Uosabia niezmienność pewnego fragmentu naszej obyczajowości: codziennie siadamy do stołu, na którym stoją potrawy, codziennie też korzystamy zeń z różnych powodów innych niż jedzenie. Od najstarszego do obecnego robiono stoły z drewna, czy może raczej przede wszystkim z drewna. Zmieniała się zastawa, potrawy, trunki, zmieniały się obyczaje i ubrania ludzi, którzy przy nim spędzali czas, niekiedy bardzo dużo czasu, musiał więc mieć zawsze szczególne znaczenie. Zasiadano przy nim, powodując się przyzwyczajeniem, tradycją, obowiązkiem lub chęcią rozrywki.
Przy stole potrzebny jest uśmiech