Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PELCRA_1204EL0000004
Tytuł: EUROPEJSKA NOWA PRAWICA
Wydawca: Zielone Brygady
Źródło: Zielone Brygady. Pismo Ekologów
Kanał: #kanal_internet
Typ: #typ_publ
Autorzy: Marek Węgierski, Walery Truskawa,  
Data publikacji: 2000-06-01
ung i Camille Paglia, katolicyzm był w sposób wyraźny bardziej "pogański" niż protestantyzm. Jednym z głównych oskarżeń wysuwanych przeciw katolicyzmowi przez protestantów było to, że jest on zamaskowanym pogaństwem (ze swoim kultem Marii i Świętych, swymi pełnymi przepychu kościołami i religijnymi obrazami oraz relikwiami). Tym niemniej "katolicka integralistyczna prawica we Francji uważa NP za adeptów masońskiej rewolucji szatańskiej przeciw Bogu żywemu w Trójcy Przenajświętszej Jedynemu."30)
Problematyczna wydaje się także postawa ENP wobec państw narodowych. Do jakiego stopnia winno się zachęcać do regionalizacji i rozbicia państw narodowych? Co z takimi krajami jak Polska, które z pewnością nie zrezygnują ze swej narodowej tożsamości? Co z groźbą wielkich Niemiec, która być może czai się za ideą "regionalizacji", zakładającą prawdopodobnie rekonstrukcję zdominowanych przez Niemcy Prus, Śląska i zachodniego Pomorza oraz osłabienie (czy nawet dezintegrację) Francji przez secesję Bretanii, Prowansji, Normandii etc.? Co z postawą wobec USA? Czy ENP zdaje sobie sprawę, że niektóre z jej najbardziej hołubionych idei, tj. ekologia czy nawet neo-poganizm są bardzo popularne w USA, zwłaszcza w Kalifornii? Czy zamierza rozszerzyć swoją ekspansję na USA, przede wszystkim wśród libertariańskiej lewicy czy kręgów ekologicznych i New Age'owych?
ENP ma bez wątpienia skrajnie uproszczoną wizję USA - zredukowaną do Disneylandu, Coca-Coli etc. USA są z pewnością czymś więcej niż Nowym Jorkiem, Los Angeles i San Francisco, czymś więcej niż trójca "rap, crack i Big Mac". Jest to ogromny kraj stworzony z różnorodnych regionów i miast. Czy ENP jest bardziej krytyczna wobec "tępej Ameryki małych miasteczek" (którą amerykańscy konserwatyści uważają za swoją prawdziwą ojczyznę), czy "Ameryki wielkich miast" (którą amerykańscy konserwatyści uważa