- La maison.
Ojciec otworzył przede mną drzwi. Kruchy ciężar ułożył mi się na rękach. Miałem wrażenie, że niosę martwego
albatrosa
, któremu ktoś połamał skrzydła.
Poszedłem do samochodu, ułożyłem biały tobół na tylnym siedzeniu i ruszyłem na cmentarz.
|