Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_2002000000126
Tytuł:
Wydawca: Kantor Wydawniczy SAWW
Źródło: Początek
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit
Autorzy: Andrzej Szczypiorski,  
Data publikacji: 1986
Wczesną wiosną roku 43 przemyt ludzi z getta przestał być intratnym zajęciem, ponieważ nie było kogo przemycać. Olbrzymia większość Żydów wyginęła. Ci, którzy jeszcze pozostali, byli nędzarzami, nie mieli czym opłacić przemytu, nie mieli też żadnych szans, by przetrwać po aryjskiej stronie z uwagi na swój wygląd, obyczaje i nieznajomość języka. Garstka pozostałych w getcie Żydów miała niebawem umrzeć w walce, aby później przetrwać w legendzie.
Jednym z ostatnich żydowskich interesów Wiktora Suchowiaka była córeczka adwokata Jerzego Fichtelbauma, Joasia. Adwokat Jerzy Fichtelbaum był człowiekiem znanym przed wojną jako wybitny obrońca w procesach kryminalnych. Nie wszyscy jego klienci odznaczali się niezłomnością zasad Wiktora Suchowiaka, Fichtelbaum nie mógł więc liczyć na przetrwanie po aryjskiej stronie. Wygląd jego był fatalny. Niewysoki brunet o ciemnym, gęstym zaroście, cera oliwkowa , nos klasycznie żydowski, wargi pełne, w oczach sentyment pasterza trzód z ziemi Kanaan. Poza tym adwokat Jerzy Fichtelbaum miał już mało pieniędzy w kieszeni i dużo rozpaczy w sercu. Żona jego zmarła przed rokiem na banalny nowotwór, we własnym łóżku, co było przedmiotem zazdrości całej kamienicy. Mecenas pozostał z córeczką Joasią, dzieckiem rozumnym i ładnym. Joasia urodziła się tuż przed wybuchem wojny, była owocem późnego ojcostwa mecenasa, co jeszcze bardziej potęgowało jego miłość. Syn mecenasa, Henryczek, miał już lat bez mała dziewiętnaście, żył własnym życiem i miał umrzeć własną śmiercią, bez żadnego związku z dramatem swego narodu i rasy. Henryczek Fichtelbaum zbiegł z getta na początku jesieni 1942 roku i ukrywał się, bez kontaktu z ojcem i małą siostrzyczką. Tak więc mecenas Jerzy Fichtelbaum zdecydował, że musi ocalić Joasię, aby tym mężniej i spokojniej przygotować się na śmierć. Była to decyzja, którą każdy rozumny człowiek podjąłby na miejscu mecenasa i którą wielu rozumnych ludzi wówczas podejmowało...
Jak już wspomniano, hitlerowcy byli wprawdzie najbardziej okrutnymi totalistami w historii, ale ponieważ wysforowali się w tej mierze na czoło ludzkości i sięgali po palmę pierwszeństwa w świecie nowoczesnym, przeto byli jeszcze niedoświadczeni i popełniali przeoczenia. Tak na przykład telefony pomiędzy gettem i aryjską częścią Warszawy działały w sposób nie zakłócony aż do ostatecznego zniszczenia dzielnicy żydowskiej, dzięki czemu mecenas Jerzy Fichtelbaum mógł drogą telefoniczną uzgodnić pew