Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_2002000000118
Tytuł:
Wydawca: Noir sur Blanc
Źródło: Tango
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit
Autorzy: Sławomir Mrożek,  
Data publikacji: 1964
AKT I
Scena przedstawia wnętrze dużego pokoju o wysokim suficie. Prawej jego ściany nie widać (wszystkie określenia "po prawej", "po lewej", teraz i w dalszym ciągu - patrząc od widowni). Przestrzeń na prawo ucięta ramą sceny, jakby poza nią znajdowała się jeszcze część przedstawianego pomieszczenia. Lewa ściana nie dochodzi do samej rampy, tylko załamuje się w odległości kilku kroków od niej, na proscenium, w lewo, pod kątem prostym, i biegnie dalej w lewo, równolegle do rampy. W tej płaszczyźnie, zwróconej ku widowni, między węgłem a lewą kulisą, znajdują się drzwi do innego pokoju. Jest to jakby korytarz znikający w lewej kulisie, prowadzący od niej do głównego pomieszczenia. W ścianie na wprost, środkowej, dwoje drzwi, na lewym i prawym skraju. Wszystkie drzwi identyczne, wysokie, ciemne, dwuskrzydłowe, ozdobne, w stylu starych, solidnych mieszkań. Między drzwiami w środkowej ścianie wnęka, zasłonięta kotarą. W pomieszczeniu znajdują się przede wszystkim następujące sprzęty: stół na osiem osób z kompletem krzeseł. Fotele. Duże lustro ścienne na lewej ścianie. Sofa. Małe stoliczki. Sprzęty ustawione niesymetrycznie, jakby tuż przed albo tuż po przeprowadzce. Bałagan. Ponadto cała scena przyrządzona draperiami w ten sposób, że materie, półleżące, półzwisające, półzwinięte, sprawiają wrażenie rozplamienia, rozmazania, niekonturowości pomieszczenia. W jednym miejscu, na podłodze, tworzą rodzaj wzniesienia, legowiska. Staroświecki, czarny wózek dziecinny na wysokich i cienkich kołach, zakurzona ślubna suknia, melonik. Aksamitny obrus zgarnięty do połowy stołu, przy nagim blacie siedzą trzy osoby. Osoba Na Razie Zwana Babcią, stara, ale czerstwa i ruchliwa, czasem tylko cierpi na starcze zapaści. W sukni z trenem wlokącym się po ziemi, bardzo jaskrawej, w olbrzymie kwiaty. Dżokejka, na nogach trampki. Krótkowzroczna. Starszy pan, siwy, bardzo dobrze wychowany, w okularach oprawionych cienko i złoto, ale zaniedbany w stroju, zakurzony i nieśmiały. Żakiet-jaskółka, wysoki, sztywny kołnierzyk biały, ale brudny, szeroki krawat-plastron, w nim szpilka z perłą, ale poniżej długie do kolan szorty khaki. Wysokie szkockie skarpety, lakierki popękane, gołe kolana. Trzeci osobnik w najwyższym stopniu mętny i podejrzany. Koszula w brzydką kratę, rozpięta zbyt głęboko na piersiach, wypuszczona na spodnie, z podwiniętymi rękawami. Spodnie jasnopopielate , szerokie, brudne i pomięte, buty jaskrawożółte i skarpetki kolorowe przesadnie. Drapie się co chwila w grube udo. Włosy długie i tłuste, które lubi przeczesywać grzebykiem wyjmowanym z tylnej kieszeni spodni. Mały, kwadratowy wąsik. Nie ogolony. Na ręce zegarek w "złotej" bransolecie. Wszyscy troje grają w karty zapamiętale. Na pozostałej, nakrytej części stołu talerze, filiżanki, karafki, sztuczne kwiaty, resztki jedzenia, a także kilka nie dających się ze sobą logicznie połączyć przedmiotów, jak duża, pusta klatka na ptaki bez dna, jeden bucik damski, bryczesy. Ten stół, jeszcze bardziej niż całe wnętrze, sprawia wrażenie pomylenia, przypadkowości, niechlujstwa. Każdy talerz, każdy przedmiot pochodzi z innego serwisu, z innej epoki i z innego stylu. Z prawej strony wchodzi młody człowiek, najwyżej dwudziestopięcioletni, prawidłowo rozwinięty, dorodny i regularny. W standardowym, dobrze i efektownie na nim leżącym ciemnym garniturze, w białej koszuli z krawatem. Czysty i wyprasowany. Niesie pod pachą kilka książek i skryptów, ponieważ wraca z wykładów na uniwersytecie. Zatrzymuje się i obserwuje scenę. Pozostali nie widzą go, zapamiętali w grze. Stół znajduje się raczej po lewej stronie, a więc dość daleko od wejścia z prawej. Osoba Na Razie Zwana Babcią siedzi tyłem do niego, a bokiem do widowni, naprzeciw niej starszy pan, trzeci osobnik u szczytu stołu, tyłem do widowni, a bokiem do wchodzącego.
OSOBA NA RAZIE ZWANA BABCIĄ (rzucając z przesadnym rozmachem kartę na stół) - Cztery piki skurczybyki!