Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_k70A014
Tytuł:
Wydawca: Czytelnik
Źródło: Targowa 64 : dziennik 27 I 1943 - 11 IX 1944
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_fakt
Autorzy: Leon Guz,  
Data publikacji: 2001
pieczniejszy, i podziękowałem za opiekę. Pan Koperka rozczulił mnie, gdy przyniósł dwa worki, które miały służyć w moim legowisku za posłanie i ochronę przed zimnymi sierpniowymi nocami. Pomyślałem, że bez jego pomocy zginąłbym niechybnie. Chciałbym jeszcze raz zaznaczyć, że pan Koperka był dla mnie zupełnie obcą osobą. Stykałem się z nim jedynie podczas pracy w Nasycalni. Miałem o nim - jak już wspomniałem - nie najlepsze zdanie. Będę o nim pamiętał i, o ile przeżyję, postaram się odwdzięczyć.
Muszę powiedzieć, że rzadko, spotykało się takich ludzi, którzy bezinteresownie śpieszyli z pomocą podczas tych tragicznych dni. Przeważnie, niestety, większość Polaków przyjmowała obojętną postawę wobec naszej tragedii. Często na tego rodzaju stanowisko wpływał strach i terror okupanta oraz groźba wysokich kar za udzielanie pomocy Żydom. Nie brakowało jednak szui , ludzi pozbawionych sumienia, którzy ostentacyjnie wyrażali aprobatę postępowania hitlerowców. Byli i tacy, którzy czynnie wspomagali Niemców, wydając im ukrywających się Żydów. Rozumiem, że można mieć zastrzeżenia do Żydów, można ich nie lubić, można być antysemitą, ale, na miłość boską, nie można pochwalać ludobójstwa i do tego jeszcze dokładać swoją rękę. Tego rodzaju postawa jest tym tragiczniejsza, że ma miejsce w momencie, gdy cały naród jest zagrożony w swoim istnieniu, gdy naziści niszczą, grabią i mordują miliony obywateli, niezależnie od tego, czy się jest Żydem lub Polakiem. Piszę te słowa z żalem i goryczą, ponieważ osobiście zetknąłem się wielokrotnie z bezinteresowną pomocą od wielu Polaków, i to w takich okolicznościach, że zagrażało to ich życiu. Jednakże o pewnych rzeczach trudno zapomnieć i milczeć. Rzucają one cień na wzajemne stosunki Żydów i Polaków. Oby przyszłość (nie wiadomo jaka) przyniosła zwrot w tych wzajemnych stosunkach.
Przed rozstaniem poprosiłem pana Koperkę o pewną przysługę. Żona miała wyjątkowy i rzadko spotykany dar nawiązywania kontaktów i przyjaźni z ludźmi. Wśród jej klientek była jedna pani, z którą utrzymywała towarzyskie stosunki. Pani ta wyraziła w swoim czasie gotowość udzielenia żonie schronienia, gdyby zaszła taka potrzeba. Poprosiłem więc pana Koperkę, aby wstąpił do tej pani i zapytał, czy ona ma jakieś wiadomości o mojej żonie. Przyrzekł to załatwić.