1939 zniknęła na jakiś czas, lecz później znów się pojawiła, jeszcze bardziej okazała, ogromna, w sutej spódnicy do kostek, z pękiem kluczy w ręku, które podzwaniały tak samo dźwięcznie jak w dawnej Polsce. Przechadzała się zwykle po Piekarskiej, Podwalu. To był jej rejon, własne miejsce na ziemi, tu tylko ona była królową miłości.
Pawełek,
ujrzawszy
kobietę, gdy przemierzała jezdnię, powiedział uprzejmie:
- Dobry wieczór pani!
|