Coś błysnęło u jego nóg, pochylił się i w chwilę potem miał w ręku dziwny przyrząd, instrument, najwyraźniej bardzo stary, a jednak coś mu przypominający.
- Głowę bym dał, że to jakiś przyrząd
nawigacyjny
- rzekł półgłosem.
- Z najgłębszej starożytności - dołożyła Sasanka. Podniósł głowę zaskoczony.
|