A.M.: Szczupły to był kwiat. Zdecydowanie kwiatek, a nie kwietnik.
Poza Słonimskim, przyszedł Leszek Kołakowski,
Marian
Brandys, Włodzimierz Brus, Jan Strzelecki, Jan Józef Lipski, chyba także Bronisław Baczko. Tych zapamiętałem, ale może ktoś by sobie przypomniał jeszcze ze dwie osoby. Nie było zbyt wielu chętnych do zademonstrowania, że nie odpowiada im zamykanie dwóch młodych asystentów - Jacek miał trzydzieści jeden lat, Karol dwadzieścia osiem - za to, że napisali list otwarty do organizacji partyjnej na warszawskim uniwersytecie i rozkolportowali go w kilku egzemplarzach.
- W ilu?
|