Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_k12482
Tytuł:
Wydawca: Państwowy Instytut Wydawniczy
Źródło: Oberki do końca świata
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit
Autorzy: Wit Szostak,  
Data publikacji: 2007
Maciej kazał nie przeszkadzać, sam stanął przy studni, przy uśpionej wodzie.
Stali chłopcy przy studzience w ciemnej letniej nocy, w przedwrześniowym chłodzie. A Maciej grał dalej, ale wskazał im głową żurawia. I zanurzyli delikatnie drewniane wiadro w toni, i złowili pękaty, srebrzysty księżyc. Wyciągnęli wysoko nad głowy, nad dach stodoły, a miesiąc wyskoczył jak karp z cebra, wychlapał trochę zimnej wody i począł powoli płynąć ku górze, ku gwiazdom, ku podniebnej ciemności. Patrzyli, jak żegluje ku swojemu domowi, jak wspina się powoli, statecznie. I nie zauważyli Konstanty i Ignacy, jak słowik zamilkł, jak Maciej przestał grać. I nie zauważyli, jak wrzucił skrzypki swe malutkie, skrzypki swe wąziutkie do głębokiej studni, a woda zamknęła się nad nimi smoliście i zabrała je w głębinę. I tak zostawił Maciej za sobą stare życie, zostawił starą muzykę i rozpoczął nowe życie, na nowej ziemi, pod zupełnie nowym księżycem. I wiedział już, gdzie szukać muzyki, gdzie szukać ukrytych oberków. A potem przykazał Konstantemu i Ignacemu, by nikomu o tej nocy nie rozpowiadali. By nie mówili, bo nikt nie uwierzy. A oni oczywiście powiedzieli wszystkim. I niewielu uwierzyło. A Maciej osiadł w Rokicinach, w chałupce po Sobku Smołce. I z tego domu wywiódł na świat cały muzykancki ród Wichrów.
Zaczął Maciej nowe życie, wśród nieznanych ludzi i nowej muzyki.
Co miał za plecami - milczał, wyczyścił wspomnienia i dawne nawyki.
Czasem wieczorami nucił, inne pieśni nucił, ślad dawnego grania.