Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_1202900002165
Tytuł: Narcyz na prezydenta
Wydawca:
Źródło: Ozon nr 5
Kanał: #kanal_prasa_tygodnik
Typ: #typ_publ
Autorzy: Tomasz Maćkowiak, Maja Gawrońska,  
Data publikacji: 2005
Tego samozadowolenia nie popsuły nawet zbiorowe wybuchy sarkastycznego śmiechu czy złośliwe komentarze w prasie. "Osoby narcystyczne w większym stopniu niż inni ludzie wyjaśniają własne sukcesy czynnikami wewnętrznymi, czyli swoimi cechami, umiejętnościami, talentem, ale nie wpływem innych" - pisze badacz zjawiska, psycholog Frederick Rhodewalt w książce "Umysł społeczny", przygotowanej właśnie do druku przez Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.
Narcystyczny polityk, widząc śmiejącego się mu w nos dziennikarza albo czytając w gazecie krytykę własnych poczynań, nie bierze ich pod uwagę. Liczy się to, co sam myśli o własnych dokonaniach. Jeśli ktoś go krytykuje, to znaczy, że się nie zna. A znakomity ekonomista, wybitny umysł dyletantami gardzi. Nie, żeby nienawidził. Po prostu traktuje ich jak psotne dzieci. A niech tam sobie chichoczą za plecami, mądry człowiek wie, że takie prawo naiwnego malucha. Nie będzie mu więc krzywdy robił, raczej się uśmiechnie. Dobrotliwie, ale z wyższością. Całkiem jak Jan Rokita w publicznych debatach.
Od czasu komisji badającej sprawę Rywina uśmiech Rokity jest mocniejszy, nie do zdmuchnięcia. Czuje, że jest inteligentny, że potrafi błyskotliwie operować wiedzą, że zawsze wystarczy mu cierpliwości i opanowania, aby na zimno, delikatnie złapać przeciwnika jak motyla za skrzydełka i precyzyjnie przypiąć szpilką do podłoża. To się chwali - od Rokity w komisji biła siła, pewność siebie, profesjonalizm. Tyle że lider Platformy Obywatelskiej wyraźnie się w swoim image'u rozkochał. Mówi powoli i do