Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_2002000000022
Tytuł:
Wydawca: Wyd. Literackie
Źródło: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit
Autorzy: Ireneusz Iredyński,  
Data publikacji: 1962
Nie odpowiedziała. Patrzyła na moje dłonie opierające się o blat stołu. Chciałem nimi poruszyć, ale po kilku sekundach zrezygnowałem.
Do czego ci potrzebne to podwójne udawanie? Wobec siebie i wobec niej? A może wstydzisz się tego, że wyobrażasz sobie, stojąc przy oknie, drogę z rosnącymi po bokach olchami i to miejsce, gdzie odpoczywałeś prawie pół dnia. Był gorący letni dzień, leżałeś w cieniu pod olchą. Może w ten sposób chcesz sobie wynagrodzić przerwanie odpoczynku? Potem zdajesz sobie sprawę, że wasz dialog jest emocjonalny, zdania są obok i to stwarza sytuację dramatyczną. Wiesz, że gesty nic nie oznaczają, i to, że Monika, wygładzając pedantycznie płaszcz, mówiła o swojej miłości, nie ma żadnego znaczenia. Z drugiej strony musisz przyznać, że przyzwyczajono cię do pewnych konwencji. Hamlet czyszczący zęby i bełkoczący "być albo nie być" - raziłby cię. Ona właśnie zrobiła coś takiego. Odchodząc od okna nie jesteś już tego tak bardzo pewny. A może to jest programowe zniszczenie schematów, aby mocniej określić swoją miłość, a przez nią - osobowość? Pochylając się nad Moniką, stwierdzasz, że świetnie dobrała kredkę do warg. Zestawienie koloru jej oczu i kredki kojarzy ci się z jakimś obrazem, lecz nie możesz sobie przypomnieć, gdzie go widziałeś. Denerwuje cię to. Gwałtownie - ma to oznaczać złość - wyprostowujesz się. Monika podnosi w górę powieki, lecz ty, udając, że nie rozumiesz ruchu jej powiek, wpatrujesz się w ścianę. No, tak! Obraz wisi naprzeciw twoich oczu. Niebiesko-czerwona abstrakcja wycięta z tygodnika.
- To ja cię kocham - powiedziałem.